sobota, 6 maja 2017

636 trasa - 05.05.2017

Ostrava Hlavní Nádraží - Zoologická Zahrada Ostrava - Ostrava Hlavní Nádraží.

Po 2 tygodniach przerwy powrót na szlaki, tym razem ze względu na aurę nie w góry, a do zwierzątek małych i dużych, do ptactwa, robali i roślinek.
...kiedy byłem w ostrawskim zoo w październiku, moja koleżanka miała coś w rodzaju pretensji do mnie, że sam pojechałem, toteż dziś jedziemy w dwójkę na czeski Górny Śląsk.
Zaczynamy na stacji kolejowej Ostrawa Główna o 9.03. Koleżance bardzo spodobał się swoisty pomnik konia, który kiedyś pracował w kopalni wraz z górnikami.
Trolejbusami o nr 106 i 104 (9.15) przyjeżdżamy do zoo i na jego teren wchodzimy o 9.35 od razu do gęgających i pięknych flamingów.
Co będzie... będzie czochranie z samcem siki wietnamskiej, będą piętrowe zebry, będą tak samo jak zebry czujące powiew wiosny pawie i wiele, wiele innych atrakcji.
Nie będzie... tygrysa, którego wywieziono do Pragi, niedźwiedzia, dostępu do lwów (bo naprawiają drogę), kaczek (bo odleciały gdzie zimniej, zostały tylko nieliczne z przewagą samców), goniących mnie gęsi (tak było w październiku), żółtawej wody w mokradłach, ptaka szczudlaka...
Nie można w tak krótkim czasie wszystkiego zobaczyć, ale też tym razem mogłem tu po raz pierwszy zobaczyć rysie, sowy, sępy i ukochane ponad wszystko króliki. W stosunku do tych ostatnich miałem wielką ochotę otworzyć klatki. Jak można tak mądre zwierzątka trzymać zamknięte, skoro ich inteligencja jest tak wysoka, że po ewentualnej wojnie termojądrowej ludzkość wyginie a króliki i szczury zwiększą swoje rozmiary i do nich będzie należało panowanie nad światem.
Zapomniałem o hipciach, które tym razem pokazały się na dłużej, o krokodylu z jeziora Tanganika (poprzednim razem schowany), o korońcu zajętym jedzeniem i przez to tym razem mnie nie atakował, chociaż bardzo go prowokowałem.
Na początku po flamingach były czerwone pandy. Były też jeleniowate bardzo przypominające daniele i...
kochane słonie też zajęte jedzeniem i pięknego powitania tym razem nie było.
... zresztą, wszystko będzie tutaj można zobaczyć. Po posiłku opuszczamy to bardzo spokojne i sympatyczne miejsce o 13.20 i ... pędem do trolejbusu, bo właśnie nadjechał. Na terenie dworca kolejowego ponownie jesteśmy o 13.40 a o 14.04 już na peronie kończymy piękną zoologiczno-botaniczną trasę. Kolejna wspólna powinna być we wtorek, a potem prawdopodobnie "ruszę w świat" i powrócę pod koniec maja. Takie są plany a co z tego wyjdzie???
Na terenie zoo towarzyszyły mi w głowie dźwięki piosenki Hany i Petra Ulrychów z 1979 roku.

9 komentarzy:

  1. Zapowiadasz wyruszenie w świat tylko nie wiem czy bliski czy daleki. Zresztą nieważne jeśli z niego będą tak kolorowe relacje jak ta. Jestem pełna podziwu dla jakości zdjęć.
    Kupuję od ciebie określenie piętrowe zebry hahaha. AC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz AC, to jest tak jeśli choćby w najmniejszym stopniu zdradzę swoje plany... wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Perełka miała wypadek, spadając z metalowej drabinki coś sobie uszkodziła (nie wiem po kiego czorta na nią wyłaziła) i dopiero po konkretnej pozytywnej diagnozie weterynarza podejmę decyzję o wyjeździe. Jeśli nie będzie pozytywna to zostanę przy niej, bo ona jest ważniejsza niż wszystkie wycieczki dokoła świata i jeszcze dalej.
      Dziękuję za tak miłą opinię i przesyłam jak zawsze dla Ciebie serdeczności.

      Usuń
    2. Potwierdza się że ty i Perełka żyć bez siebie nie możecie i ciągle coś wam się przytrafia. Na pewno nudy u was nie ma. A swoją drogą marzę o tym żeby ktoś tak o mnie kiedyś powiedział że jestem ważniejsza niż wszystko inne na świecie. AC

      Usuń
  2. Świetna przygoda, ogrody zoologiczne różne znam, ale takich świń jeszcze nie widziałem!
    Króliczki istotnie przytulaśne, hodowałem niegdyś, ale dawno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Króliczki ponad wszystko, a i świnka sympatyczna, masz rację. Przyroda to mój żywioł, stąd czułem się tam jak ryba w wodzie. Dziękuję za odwiedziny. Hejka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj po przerwie.Zdjęcia tych co skaczą i fruwają -jak zwykle świetne!Ja raczej omijam ogrody zoologiczne,bo wydaje mi się ze zwierzęta zamknięte w klatkach sa smutne.
    Mam nadzieję ze Perełka już jest w dobrej kondycji i Twoje plany wyjazdowe mogą się realizować.Pozdrawiam ze Sztokholmu po 10 godz.locie przez Atlantyk.Jeszcze tylno Kopenhaga,potem Warszawa i coraz bliżej do domu.Serdeczności☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, ludzie bywają smutniejsi a w klatkach nie siedzą. Ostrawskie zoo należy do tych zadbanych, tam zwierzę nie może się czuć smutno.
      Witaj Europejko, a ja zastanawiałem się w Szwecji zrobił dziś 6 wejść na bloga, hahaha
      Cieszę się z tej wizyty. Perełka ponownie skacze, ale jeszcze bardziej okazuje swoje przywiązanie. Teraz to już nawet do łazienki za mną drepcze.
      Serdeczności dla Was.

      Usuń
  5. hejka...Paw bielutki najfajniejszy...
    a jak jest zoo po Czesku...już wiem jak dojechać...ach ten język którego nie rozumiem i mnie nie rozumieją...ładnie z fotografowane zwierzaczki...pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zoo po czesku to zoo. Musisz nie mówić czysto po polsku a po naszymu.
      Dzięki za pochwałę i odwiedziny. Z serca pozdrawiam.

      Usuń