poniedziałek, 30 września 2013

394 trasa - 28.09.2013

Warszawa: Wilanów - Powązki - Śródmieście.

Drugi raz Warszawa. W przeciwieństwie do wczorajszej trasy, ta nie jest naznaczona niepokojem związanym z badaniami. Całkowity relaks.
Namawiam kolegę na wizytę w Pałacu Wilanowskim, zwłaszcza, że nigdy tam nie byłem.
Autobusem linii 519 przyjechaliśmy na miejsce startu w okolicy mostu zakochanych o godz. 11.15. Myślałem, że taki most posiada tylko Cieszyn, a tu proszę ... Warszawa też.
Spokojnie przechodzimy na teren pałacu i oczy zachwycają się urokiem tego miejsca, detalami fasady budynku, by w końcu wejść do środka, do Muzeum Pałacu w Wilanowie.
Ludzie ze wszystkich stron świata, języki krzyżują się z sobą przemiennie, tak jak to bywa w takim miejscu.
W tym roku od 24 kwietnia do 30 września można obejrzeć wystawę poświęconą królowi Janowi III Sobieskiemu zatytułowaną "Primus inter pares" co oznacza - pierwszy pośród równych. Jakże się cieszę, bo to tylko kilka dni do końca. Wystawie patronuje Prezydent RP i JE Kardynał Warszawski.
Opisywanie tego co tutaj zamieszczam w postaci zdjęć, jest niemożliwe, z uwagi na to, że już nie pamiętam, co przedstawiają poszczególne sceny, poza tymi oczywistymi.
Niech to będzie zachętą do odwiedzenia tego miejsca, bo warto, a ja trochę żałuję, że dopiero teraz tutaj przybyłem.
Później spacer po parku zamkowym i dojście do Jeziora Wilanowskiego. To pora jesieni, a więc pojawią się barwne liście; nastąpił początek jesiennej kolorystyki w naturze.
Spędzamy tutaj czas do 13.20. Później autobusem linii 180 przenosimy się na Powązki.
Ponownie jestem u Krzysia i ponownie zainspirowało mnie to miejsce, tym razem modlitwą o pozostawienie nadziei.

Pozostaw nadzieję
na duszy spotkanie
pośród łąk niebiańskich,
o to proszę, Panie.

Pozostaw nadzieję
na duszy zbawienie,
proszę Dobry Boże,
wesprzyj to pragnienie.

Pozostaw nadzieję,
że przez moje życie
dzięki Tobie Panie
przejdę należycie.

Powązki to miejsce szczególne i bardzo chętnie tu powracam, a dziś przy okazji odwiedzamy jeszcze kilka innych osób, znanych nam i nieznanych.
Cały pobyt tutaj trwał od 14.35 do 15.00.
Potem oczekiwanie na tramwaj linii 22, a przy okazji focę "apel" umieszczony na tramwajach o pokochaniu stolicy. Słusznie, ja już to uczyniłem ponad 40 lat temu.
Zresztą w sekwencji przed Pałacem Kultury i Nauki będzie umieszczone zdjęcie sprzed 40 lat, z 1973 roku. Zdjęcie, które po raz pierwszy mam zrobione tutaj, podczas mojej pierwszej służbowej podróży do stolicy.
Zaraz za nim zdjęcie, prawie w tym samym miejscu, jak to wygląda dziś.
Wcześniej tramwajem już wspomnianym, przyjeżdżamy w rejon Dworca Centralnego. Pokazuję, jak obecnie wypiękniało to miejsce; Mariott, Złote Tarasy... ale przede wszystkim Pałac Kultury i Nauki, z którym mam związanych wiele wspomnień. To część historii mojego życia. Denerwują mnie Ci, którzy za wszelką cenę chcą jego rozbiórki, lub całkowitego zasłonięcia współczesnymi wieżowcami. Całe szczęście, że to się nie uda, bo Pałac jest na tyle wielki obszarowo, że te zamysły są niemożliwymi do zrealizowania.
Meta właśnie tutaj przed nim, przy fontannie o 15.50. Pokazuję Warszawie "papapa", tylko tyle, bo mam nadzieję, że wrócę, ale na luzie, nie tak obciążonym jak obecnie koniecznością przeprowadzenia badań stanu zdrowia.