sobota, 26 maja 2018

712 trasa - 25.05.2018

Cieszyn Głęboka - Rynek - Klasztor Sióstr Boromeuszek - Muzeum Śląska Cieszyńskiego - Chrobrego - Mennicza - Wzgórze Zamkowe - Głęboka - Cieszyn Rynek.
Franz Josef, cesarz Austro-Węgier, wtedy nam miłościwie panujący z wizytą w Cieszynie. Fotografia znajduje się w Muzeum Śląska Cieszyńskiego, a jej miejsce w tym miejscu w relacji spowodowała 11 Cieszyńska Noc Muzeów, w którym to wydarzeniu uczestniczę po raz pierwszy.
Sama nazwa "noc" nie jest dosadna, gdyż wiele imprez towarzyszących zaczyna się już po 15-tej.
Zaczynam wędrówkę w Oddziale PTTK o 14.55 na ulicy Głebokiej, a to dlatego, że dopiero teraz kupuję znaczek członkowski na bieżący rok. Na rynku z kolei spotkam się z grupą koleżanek i kolegów z naszego koła PTTK "Twardziele", by wspólnie pozwiedzać niektóre z propozycji "nocy", gdyż wszędzie i tak nie będzie można być.
Zanim wyruszymy, to radośnie spędzamy czas w ogródku Kamienicy Konczakowskich. Za plecami trwa próba spektaklu "Silence" w wykonaniu Teatru Biur Podróży z Poznania, w ramach 28 Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Bez Granic. Stąd ten wielki pojazd na płycie rynku i inne rekwizyty. Sam spektakl będzie prezentowany wieczorem i być może uda mi się choć kawałek zobaczyć.
Przed 18-tą wychodzimy do Klasztoru Sióstr Boromeuszek na zwiedzanie. Klasztor ma swoje muzeum, bardzo zresztą ciekawe.
Potem przenosimy się poprzez Park Pokoju, gdzie dzieciaki mają różnego rodzaju możliwości zabaw, do Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Po oficjalnym otwarciu imprezy można zwiedzać. Ludzi bardzo dużo, więc siłą rzeczy zgubiłem swoje towarzystwo. Z muzeum przechodzę do redakcji Głosu Ziemi Cieszyńskiej, gdyż i tutaj otwarli drzwi dla zwiedzających, zresztą uczynili to po raz pierwszy. Bardzo sympatyczna atmosfera.
Następnym punktem programu, w którym uczestniczę, to inscenizacja intronizacji księcia Przemysława I Noszaka na Wzgórzu Zamkowym obok rotundy. .. i kogo tam widzę po dotarciu - moich współdreptaczy. Na chwilę odnaleźliśmy się, bo z kolei chciałem jeszcze zobaczyć co dzieje się w Szkole Muzycznej, ale zatrzymałem się przed nią zauroczony grą tria puzonistów.
Idę dalej na ulicę Głęboką i przez moment zwiedzam Muzeum Drukarstwa... a potem już tylko rynek gdzie trwa spektakl, o którym pisałem na początku.
Niestety, bardzo trudny w odbiorze i trochę mnie to przygnębiło, a dodatkowo zminusowało mnie tło muzyczne... toteż wiele nie namyślając się o 21.45 na cieszyńskim rynku kończę ciekawą, jakże inną, trasę i pora udać się do domu.
Jeśli w przyszłym roku uda mi się być na kolejnej "nocy", to muszę to inaczej zaplanować, bo naprawdę nie da się być wszędzie o tej samej porze.