Koniaków - Szańce - Rupienka - Ochodzita - Koniaków.
Pierwsza grudniowa wycieczka w tym roku już całkowicie w białej, a właściwie biało-szarej szacie. Białej od śniegu, a szarej od chmur, gdyż zaraz po starcie resztki błękitnego nieba przysłoniły chmury.
Koniaków - z tej racji, że Paszport Beskidzki wymaga potwierdzenia pobytu w koniakowskim Muzeum Koronki.
Przyjechałem do Koniakowa o 11.37 i od razu żółtym szlakiem rozpocząłem wędrówkę, wędrówkę dookoła Ochodzitej. Muzeum Koronki znajduje się w pobliżu przystanku Koniaków Centrum, więc parę minut i byłem na miejscu. Mieści się na parterze prywatnego domu (muzeum jest prywatne), a towarzyszyła mi sympatyczna starsza pani, z którą umówiłem się telefonicznie, bo wizyty trzeba telefonicznie anonsować. Warto było to zobaczyć, oprócz koronek w muzeum zobaczyć można było także inne eksponaty.
Na uwagę zasługuje koronka, jaką otrzymała przed laty matka obecnej angielskiej królowej, Elżbiety II.
Po wyjściu już tylko szarówka, chmur coraz więcej, a ja udaję się dalej żółtym szlakiem w stronę Rupienki. Tam o 12.19 spotykam niebieski szlak i teraz nim będę szedł dalej dookoła Ochodzitej. Zacznie padać śnieg, więc o wyjściu na szczyt nawet nie myślę, tylko do przodu. Początkowo trasa miała zakończyć się na Koczym Zamku, ale kiedy z oddali zobaczyłem, że jest w chmurach i że nie będzie żadnych widoków, skróciłem sobie obejście obok Karczmy Ochodzita, do której zresztą wstąpiłem na pyszną zupę borowikową, którą mi polecano i jak się potem okazało, faktycznie jest jedyna i niepowtarzalna w jakości i smaku. Będę przychodził częściej.
W karczmie także spotykam pierwszą tego sezonu choinkę świąteczną, bardzo pięknie przystrojoną. Mój czas pobytu tam, między 12.48 a 13.23.
Potem znowu przez padający śnieg wracam do centrum Koniakowa. Chmury i słońce, robią raz po raz ciekawe dekoracje nieba i tak niepostrzeżenie dochodzę do mety o 13.45. Zatoczyłem koło, choć bardzo nieforemne. Warto było iść. Opis tej trasy, krótkiej, bo jest krótka, też jest krótki, nie jest dzielony i kończy się w tym miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz