sobota, 7 listopada 2020

883 trasa - 06.11.2020

Ustroń Źródło Żelaziste - Zawodzie - Szlak Źródlany - Źródło Karola - Leśna - Lipowiec - Spokojna - Kemping Bartek - Ustroń Zdrój.

Od 38 lat tylko tak mogę porozmawiać z Mamą. Mama odeszła do Pana mając tyle lat ile ja  w przyszłym tygodniu powinienem mieć, bo mam nadzieję, że dożyję... i mam nadzieję, że jeszcze długo pożyję.

... a te wizyty tutaj listopadowe są wielkim wyrazem wdzięczności za to, że mnie urodziła, że mnie wychowała i że była i jest mi Najdroższą Osobą. Co roku więc wędruję sentymentalnymi ścieżkami, bo Lipowiec to także kościół, w którym byłem ochrzczony, szkoła podstawowa, dom, rodzina, sąsiedzi, koleżanki, koledzy i trochę przyjaciół.

Za każdym razem staram się iść inaczej, w zależności od pogody. Dziś pięknie, w większości słońce a i widoki dalekie. Pierwszy raz ze ścieżki leśnej widziałem dobrze Cieszyn. Zawsze kiedyś jest pierwszy raz. Ten obrazek nie będzie pokazany, bo widok między gałązkami, a aparat wtedy nie łapie dali.

Zaczynam przy Źródle Żelazistym o 10.06 i aż do Źródła Karola pójdę czerwonym szlakiem spacerowym zwanym Szlakiem Źródlanym. Bardzo podobają mi się widokówki tego miejsca z początku XX wieku zamieszczone na planszy.  Szlak Źródlany wiedzie do lasu, pod Lipowski Groń i trzeba trochę do góry podejść. Mogłem cały czas iść potem prosto leśną drogą, ale nigdy nie schodziłem do Źródła Karola z góry i dzisiaj to czynię. Przy tym źródle jestem o 10.50.

Potem już bezszlakowo lasem, ulicą Leśną, z której mam widoki na Chełm goleszowski i na Skoczów. Prosto na lipowski cmentarz, gdzie będę o 11.30. Oprócz Mamy jest tu jeszcze wiele spoczywających ludzi, sąsiadów, koleżanek z klasy i nasza wychowawczyni. Tak się składa, że w tym roku minęło 55 lat od ukończenia podstawówki. Zdecydowałem się napisać o latach szkolnych do tegorocznego Pamiętnika Ustrońskiego i to się ukaże drukiem.

Niedawno położyli asfalt na drodze do kościoła i jeszcze dziś buty przyklejały się do niego tak, że bardzo musiałem uważać. Sam kościół zamknięty na wszelkie spusty, nawet do przedsionka nie można wejść, niby ochrona przed covidem. Do mnie argument ten nie przemawia absolutnie.

Tuż obok przedszkole, w którym to budynku za mojego dzieciństwa mieściła się podstawówka. Trochę główną drogą, która teraz nosi nazwę Lipowska, w dół do Spokojnej. To ta, przy której w domu rodzinnym przyszedłem na świat, w którym dorastałem, żyłem aż do października 1990. Domu już dawno nie ma, na jego miejscu jest dworek, który w tej chwili jest najpiękniejszym domem w tamtej okolicy... a domy pokażę, bo to cząstka mojego życia. Przecież je zawsze widywałem, bywałem w nich. Są także nowe bardzo nowoczesne i to cieszy.

Będą wierzby, bo uwielbiam te drzewa ze względu na ich wizualną plastyczność. Marzy mi się taka trasa wśród samych wierzb, może kiedyś się uda. Jeszcze wcześniej, na Zawodziu spotkałem kosa zajadającego owoce i on mi pozował i pokazywał jak się je je.

Kolejny etap to brzeg Wisły ze strony kempingu Bartek, bowiem moja częstotliwość chodzenia tamtędy jest pewnie rzadsza niż raz na 10 lat.  Właśnie brzegiem dojdę do mostu na Wiśle, do tego mostu, którym prowadzi z centrum na Zawodzie, a zaraz potem jest przystanek kolejowy Ustroń Zdrój, na którym to o 13.07 kończę spacer.

















































































































































6 komentarzy:

  1. Tyle pięknej historii na zdjęciach i w opisie. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ile pięknych i historycznych miejsc jest w naszych okolicach. U mnie ostatnio Dom Kultury wydał kilka krótkich filmów o historii mojej miejscowości i dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o których nie miałem pojęcia. Twoja Mama była o rok starsza od mojego Dziadka. Dziadek dożył 101 lat i zmarł 5 lat temu. Lubiłem słuchać jego opowiadań z czasów wojny i okresu jego młodości. Zawsze mnie to interesowało. Brakuje mi tych opowiadań teraz. Na koniec coś weselszego. Jutro nareszcie jadę w góry! :-) Pozdrawiam Serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z niecierpliwością czekam na Twoją relację. Cieszę się, że idziesz po zdrowie, bo to jest wędrówka po zdrowie.
      Starsi ludzie mieli dar opowiadania o przeszłości, teraz tego brakuje, bo słowa zaczynają zastępować obrazy, filmy... to dobrze, że tak jest, ale co żywy przekaz to żywy przekaz.
      Dziękuję za dobre słowo, za wizytę i życzę wszystkiego dobrego, zwłaszcza jutro na szlaku. Powodzenia.

      Usuń
  2. La mamma viene sempre prima ... e dove sono? Vit

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak co roku szlak wspomnień... nostalgia... smutek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... czy ja wiem... nie ma smutku. Wspomnienia, ale radosne. Mimo, że to moje korzenie, ale już nie chciałbym tam wracać z powrotem. To już 30 lat mieszkam na Manhatanie, a więc niedługo wystąpi wyrównanie w latach między Lipowcem a Manhatanem. Tu mi jest dobrze.
      Dzięki za odwiedziny i wszystkiego dobrego.

      Usuń