Szczyrk Solisko - Przełęcz Malinowska - Malinowska Skała - Kopa Skrzyczeńska - Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska - Szczyrk Gondola.
Hala Skrzyczeńska, przez którą przebiega nowowyznaczony żółty szlak turystyczny ze Szczyrku Gondoli na Małe Skrzyczne. Tutaj Słowacy budują cały kompleks turystyczny na zimę i lato. Otwarcie ma nastąpić tej zimy 2019/2020. Właśnie ten żółty szlak jest powodem, dla którego ponownie w komplecie, stawimy się na starcie w Szczyrku Solisko i o 8.27 wyruszymy niebieskim szlakiem w stronę Przełęczy Malinowskiej. Oprócz Seniorki nikt z nas jeszcze nim nie wędrował, więc jest to nasz debiut.
Zakręcony piesek, całkiem taki jak niegdyś mój Reksio w Lipowcu pogonił samochód, bo mu się kółka kręciły. Reksio tak samo się zachowywał.
Po zejściu z asfaltu mamy dosyć strome podejście na dzień dobry, ale sobie poradziliśmy. Idziemy zboczem Malinowa mając po lewej pasmo Skrzycznego. Patrząc za siebie, w pewnym momencie dostrzegamy w oddali dach schroniska Klimczok, będzie na zbliżeniu.
Bardzo przyjemny okazał się ten niebieski szlak, który o 10.05 dołączył do czerwonego z Malinowa i teraz aż do Przełęczy Malinowskiej wspólnie nas poprowadzą. Tym odcinkiem w październiku szedłem z Seniorką w drodze na Baranią Górę.
Przed nami Malinowska Skała, a za nami Malinów i w oddali Czantoria. Na wspomnianej przełęczy jesteśmy o 10.20, tam żegnamy niebieski szlak i teraz już na szczyt Malinowskiej Skały tylko czerwonym. Szczyt osiągamy o 10.37. Trochę tutaj pobędziemy i potem dalej zielonym w stronę Małego Skrzycznego. 13 lat już nie szedłem od Malinowskiej Skały w tym kierunku. Kiedy to przeleciało? Wtedy jeszcze były świeże kikuty powalonych drzew a dziś już nowe drzewka rosną i niektóre poważnie zakrywają widoki na boki.
Mam swoje M1 w Malinowskiej Skale, a tuż obok misie skalne tulą się do siebie.
W drodze na Kopę Skrzyczeńską będzie kilka zbliżeń na Babią Górę i trochę Tatr. Niedługo potem po jej minięciu po lewej zobaczymy zbiornik wodny w słowackiej inwestycji na Hali Skrzyczeńskiej.
Horyzont z tej strony zamyka widok na Czantorię, Równicę, a bliżej pasmo Kotarza.
Równo po godzinie od Malinowskiej Skały, czyli o 11.37 meldujemy się na szczycie Małego Skrzycznego i teraz będziemy schodzić tym nowym żółtym szlakiem i podziwiać widoki na wcześniej wspomniane góry, ale też na całe pasmo Klimczoka.
Inwestycja poważna, kilka nartostrad i wyciągów z tym związanych, ale także ścieżka rowerowa dla wyczynowców. Nawet przez moment nią pójdziemy. Trzeba przyznać, że w niektórych miejscach oznakowanie jest chaotyczne, bo jest po lewej stronie nartostrady, po czym następne po prawej, by znów przejść w lewo. Dodatkowo niektóre z nich umieszczono na workach ochronnych na słupach, także koloru żółtego. Trudno z daleka dostrzec żółte w żółtym.
O 12.02 jesteśmy już na hali w miejscu gdzie budują restaurację, dosyć sporą. Dużo mają jeszcze do zrobienia wszędzie wokoło i tak naprawdę jestem zaskoczony zbliżającym się terminem otwarcia, choć jak widzimy, roboty biegną pełną parą i pewnie zdążą.
Teraz szlak odbija od nartostrady, ale kilka razy powróci, by znów ją przeciąć. Teraz przez nami Kotarz i w dalszym ciągu po prawej nad Szczyrkiem Klimczok z Magurą.
Schodzimy do drogi, ale zaraz potem z powrotem wracamy pod wyciąg i serpentynami zejdziemy do Gondoli. Tutaj też mają pełno roboty, korzystają z dobrej pogody.
My kończymy trasę na przystanku autobusowym Szczyrk Gondola o 13.02. Za 20 minut mamy autobus do Bielska-Białej i jest bardzo dobrze.
Poznałem 2 dla mnie nowe szlaki, w tym jeden całkiem nowy i to mnie cieszy. Będziemy wracać w przyszłości.
Fajnie że opisałeś ten nowy żółty szlak bo też się tam wybieram, choć chyba dopiero w przyszłym roku. Niby dobrze, że powstają trasy narciarskie bo w końcu muszą narciarze gdzieś jeździć ale z drugiej strony trochę żal bo strasznie zdewastowali ten rejon pod względem przyrodniczym. Jak na wiosnę zobaczyłem to z Kotarza to jakoś smutno się zrobiło. Jak daleko jest od miejsca gdzie kończy się żółty szlak do przełęczy Salmopolskiej? Da się przejść pieszo asfaltem czy za daleko?
OdpowiedzUsuńZ daleka ta dewastacja wygląda nieciekawie, ale z jak z bliska zobaczysz, że wycięto suche drzewa, to jakoś inaczej to się odbiera. A poza tym budują spory kompleks narciarski, rowerowy, pieszy, z kilkoma wyciągami. Jedyne zastrzeżenie mam do oznakowania szlaku pieszego, bo ile razy szlak może przebiegać przez całą szerokość nartostrady... chyba, że zimową porą będzie zamknięty. Wybiorę się tam jeszcze wówczas, gdy już to wszystko będzie czynne, bo jest tam bardzo przyjemnie. Idąc z dołu to będzie porządny wyryp, ale nie takie już się pokonywało choćby w słowackich Wysokich Tatrach.
UsuńMiędzy niebieskim a żółtym szlakiem jest odległość 2 przystanków autobusowych. Niebieski zaczyna się w Solisku, po tyle zimą jeżdżą autobusy, ale też zaczyna się tam inny żółty wiodący właśnie na przełęcz. Piszą, że godzina i 10 minut trwa przejście. Też jeszcze nigdy nim nie szedłem. Połowa z niego to asfalt.
Tak, że od "naszego żółtego" to jest spory odcinek.
Wszystkiego dobrego.
BRAWO Stasiu, swietnie opisana, lacznie fotami ta TWOJA, Wasza trasa! Podziwiam :) Jola B.
OdpowiedzUsuńO! jak miło, że tu zajrzałaś i ślad pisany zostawiłaś. Dziękuję Ci bardzo za miłą opinię i serdeczności przesyłam od nas wszystkich.
UsuńKolejny malowniczy szlak!
OdpowiedzUsuńTaką piękną listopadową jesień mamy.
Usuńteż fajne dreptanie... ale tym co ja szłam w październiku też cudny był...
OdpowiedzUsuńOba miesiące w tym roku sprzyjają widokom i wędrówkom i to cieszy, bo już dawno tak nie było.
Usuń