piątek, 12 kwietnia 2019

773 trasa - 12.04.2019

Pszczyna Hospicjum św. Ojca Pio - Zagroda Żubrów - Park Zamkowy - Cafe U Telemanna - Rynek - Skansen Zagroda Wsi Pszczyńskiej - Pszczyna PKP.

Dzisiejszy dzień jest bardzo ważnym dniem, gdyż włączyliśmy się do akcji "Zdobywamy szczyty dla Hospicjum" i od 1 maja do 30 listopada 2019, każdy przedreptany kilometr w górach przez jeden z banków będzie zamieniany na pieniążki dla Hospicjum św. Ojca Pio w Pszczynie.
Akcja trwa już któryś tam rok z rzędu, ale myśmy o niej dowiedzieli się dopiero na początku tego roku. Wszystkiego można dowiedzieć się na stronie internetowej Hospicjum.
Tam też dziś o 8.50 zaczynamy wędrówkę po Pszczynie. Bardzo mile zostaliśmy przyjęci, wypełniliśmy potrzebne druki, wpłaciliśmy po 10 zł  i otrzymaliśmy książeczki do potwierdzania pobytu. Za każdy kilometr i za każde przewyższenie 100m liczy się po punkcie. Na danym odcinku można być kilka razy, ale tylko raz można go zaliczyć. Nawet jeśli szlak prowadzi tak, że trzeba się wrócić, to ten powrotny odcinek już nie może być punktowany.
Wędrować można po górach całego świata. Otrzymaliśmy także widoczne proporczyki i nalepki, żeby w czasie dreptania była akcja zaakcentowana.
Pogoda dziś barowa, zrobiło się zimno... w Pszczynie akurat nie pada, ale czasem mży... a my idziemy na spacer po mieście. Jest kolorowo dzięki kwiatom nadrzewnym, bo one przeważają w krajobrazie. Naziemnych malutko.
Idziemy do Zagrody Żubrów (9.30), ale z nastawieniem, że tylko po pieczątkę. Byłem bardzo ciekawy gąsiora, który mnie atakował tam kilka lat temu i okazało, że z daleka było gęsi słychać atakujące grupę młodzieży, które weszła do środka. Jak powiedziała nam kasjerka, przez 6 lat gęsi wcale z wody nie wychodziły, ale jak już wyszły do zostały i czują się władcami terenu.
Wzdłuż drogi rośnie czosnek niedźwiedzi i znowu mi to przypomina, że czas ucieka, a ja go dotąd nie nazbierałem i nie wiem czy nazbieram.
Wchodzimy do Parku Zamkowego, a tam taki mały ptaszek podfrunął i pokazywał swoje kolory obiektywowi. Pierzasty model.
O 10.10 wchodzimy do kawiarni U Telemanna. Wspaniała kawa, taka sama atmosfera. Z radości, że odtąd nasze dreptania nam potrzebne, a teraz jeszcze będą komuś służyć... moja głupota zakwitła na poziomie pszczyńskich drzew. Stąd będzie i jazda na gumowym zwierzaku, a potem na rynku prawie, że mezalians, z brązową księżniczką z odpowiedniej epoki... dlatego taka zimna w dotyku.
Rynek, piękny rynek... zresztą cała Pszczyna wypiękniała na przestrzeni kilku lat. Jakże byłoby tu jeszcze bardziej uroczo gdyby było dziś słonecznie. Z drugiej strony... gdyby dziś było słońce to bylibyśmy dziś w Beskidzie Małym, a tutaj przyjechalibyśmy po świętach.
Skansen otwierają za 2 dni, ale my na jego teren wchodzimy... niestety dać kobiecie wałek do ręki to broń nie do opanowania. Toteż zwiewam stamtąd, hahaha
Gwarno w środku, gdyż są tam dzieci z uwagi na strajk nauczycieli. Tam spędzają pożytecznie i wesoło czas.
W skansenie jesteśmy o 11.10.
Potem przejście w stronę dworca kolejowego, ale też na ulicę Kościuszki. Piękne stare domy, kwitnące magnolie i inne krzewy... i remonty, remonty, remonty... jak wszędzie.
Kończymy tę bardzo ważną trasę na dworcu kolejowym w Pszczynie o 11.40.

12 komentarzy:

  1. Teraz krótko, bo obowiązki przedświąteczne czekają.
    Stachu! W Twojej relacji jest tyle pogody i ciepełka, że nawet pochmurna Pszczyna jest mało zauważalna:-)
    Twoje/Wasze zbieranie punktów na szczytny cel już rozpropagowałam i czynić to będę w dalszym ciągu.
    W najbliższym czasie wybieram się do Pszczyny po książeczkę.
    Stachu! Jesteś Wielki... ale Ty o tym wiesz:-()
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W starym dowodzie miałem napisane "średni" i tego się trzymam.
      Bardzo cieszę się, że też wchodzicie w akcję tego szczytnego celu.
      Serdeczności dla Was.

      Usuń
  2. Sorki za przeklepnięcie. Przy Wielki Miało być oczywiście :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pszczyna nawet za PRL była zadbana.
    Ptaszek wyglada mi na pokląskwę (ale bez pewności, bo jestem w autokarze i mam tylko same miniaturki).
    Dama to oczywiście księżna Sissi.

    Napisz co to za bank, to może gdzieś w swoich oddziałach mają te książeczki i wpisowe, bo też bym zbierał.
    Pozdrowienia dla ekipy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księżniczka to Daisy, angielska pani na zamku w Pszczynie, ptaszek nie wiem jaki...
      ... i nie wiem jaki bank, bo to jest w gestii Hospicjum. Trzeba wejść na stronę i tam postępować wg. wskazań. Mogą książeczkę wysłać do domu.
      Dziękuję w imieniu ekipy, co znaczy, że w swoim też. Wszystkiego dobrego.

      Usuń
    2. Ale mi się pochrzaniły księżniczki. Rzeczywiście Daisy.

      Usuń
    3. Obie piękne i podobne i można się pomylić, hahaha

      Usuń
  4. Dzień dobry
    W imieniu organizatora akcji "Zdobywamy Szczyty dla Hospicjum" chciałabynm wyjaśnić, że akcji nie sponsoruje bank lecz, jak do tej pory, indywidualni darczyńcy. Naszym marzeniem jest znalezienie Mecenasa, który rzeczywiście zasiliłby akcję jakąś większą kwotą. Od tego roku mamy dla takich Mecenasów piękne puchary. Pieniądze, które uzbieramy w czasie akcji przeznaczamy na budowę bardzo potrzebnego kompleksu hospicyjno-opiekuńczego DOM OJCA PIO. Szczegóły akcji i regulamin podajemy na naszej stronie: http://www.hospicjumojcapio.pless.pl/przylacz-sie/zdobywamy-szczyty-dla-hospicjum/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważne wyjaśnienie, za które dziękuję. Ważne, że tacy darczyńcy są, ważne, że możemy dreptać i należy mieć nadzieję na Mecenasa. Wszystkiego dobrego.

      Usuń
    2. Ol. To już wiem wszystko co potrzeba!

      Usuń
    3. Rozumiem, że włączasz się Maćku w akcję.

      Usuń
  5. Każdy z Państwa może także zostać darczyńcą akcji, liczy się każda złotówka!

    OdpowiedzUsuń