wtorek, 2 kwietnia 2019

770 trasa - 01.04.2019

Kozubnik - Krajobrazowa - Żar - Tlałkowo - Kozubnicka - Kozubnik.

Za dużo ważysz i widzisz co z tego wynikło - obracasz światem. Z drugiej strony można w ten sposób znaleźć się w miejscach, które w tych punktach, które przed chwilą tam były, choćby w Alpach, a nawet na Hawajach. Wszystko zdarzyć się może 1 kwietnia.
Trzecie z rzędu dreptanie z dziewczynami po gminie Porąbka. Tym razem pętelka kozubnicka. Mapy cz. pokazują stary zlikwidowany niebieski szlak. Jeśli jeszcze bardziej powiększy się ją, to taki napis o likwidacji tam się pojawia. Natomiast na nowej mapie Porąbki jest w tym miejscu oznaczona ścieżka dydaktyczna. Wniosek taki, że z Kozubnika na Żar powinno dać się wyjść bezproblemowo.
Jak dawno już na początku nie korzystaliśmy z mapy... tym razem jest potrzebna, a zaczynamy o 8.20 po przyjeździe na końcowy przystanek autobusowy. Tutaj też widzimy, że stare niebieskie oznakowanie ma się całkiem dobrze i w rzeczywistości takim będzie na całym odcinku... czyli zlikwidowany szlak ma całkiem dobrze zachowane oznakowanie sprzed tej czynności, a likwidowano go gdzieś na początku lat 90-tych. Jakie wtedy były dobrej jakości farby!
Za to ani śladu po oznakowaniach ścieżki dydaktycznej. Widocznie uznali, że stare istniejące oznakowanie jest dobre, albo też ścieżka dopiero powstanie.
Idzie nam się dobrze, bo chociaż słoneczko świeci to jest miły chłodek. Początkowo ulicą Krajobrazową i faktycznie taką pełni rolę. Wszystkie ulice w Kozubniku zaczynają się na literę "k", a potem lasem. Jednak szlak jest uczęszczany, bowiem podłoże to pokazuje. Może warto go przywrócić tak jak uczyniono to z czarnym, którym schodzić będziemy z powrotem do Kozubnika.
Po wyjściu z lasu od razu jesteśmy przy zbiorniku wodnym na górze Żar. Z tej jego strony dawniej prowadził czerwony Mały Szlak Beskidzki i właśnie ten nasz niebieski. Likwidując niebieski, czerwony przenieśli na drugą stronę zbiornika. Cieszę się na widok dawnych oznaczeń, zarówno niebieskich jak i czerwonych. Z tej radości stawiam sobie pomnik żywego turysty, cokół już jest. Tylko Ziemia zaczęła się wówczas kręcić i musiałem zejść, żeby jakiego paskudztwa nie narobić w świecie.
Podczas wchodzenia na szczyt widzimy przepiękne krajobrazy. W dole mamy Porąbkę, horyzont zakrywają kominy Oświęcimia. Widzimy jak na dłoni schronisko i krzyż na Hrobaczej Łące.
Po drugiej stronie mamy ośnieżone pasmo Skrzyczne - Barania Góra i kolejne zbiorniki wodne na Sole.
Trwa wiosenny przegląd torowiska kolejki i dlatego nic tu nie jest dziś otwarte. Siedzimy w słońcu na ławce od 9.55 do 10.15.
Schodzimy czerwonym szlakiem ale tylko do miejsca, gdzie ma początek czarny, jak już wspomniałem, na nowo oddany do użytku po wcześniejszej jego likwidacji i wchodzimy na niego o 10.31.
Wychodziłem nim raz przed laty kiedy jeszcze istniał pierwotnie, ale zupełnie go nie pamiętam, a zapisek nie ma, bo było to jeszcze wtedy zanim zacząłem prowadzić kronikę i numerację.
Zgodnie dochodzimy do wniosku, że dobrze iż ponownie jest, ale zdecydowanie ciekawszy jest niebieski, którego nie ma.
Na dole jesteśmy, czyli pętelkę zamykamy o 11.05. Mieliśmy wariant awaryjny, gdyby nie było autobusu, w postaci spaceru doliną Kozubnika do Porąbki... ale autobus mieliśmy na rozkładzie za 6 minut. Trochę się spóźnił, ale przynajmniej bezpośrednio nim pojechaliśmy do Bielska-Białej.
Na koniec relacji słowa Seniorki, wypowiedziane już poprzednio i obecnie: "a kto to kończy trasę o 11-tej i w południe wraca do domu?!" No jak to kto? My!

4 komentarze:

  1. Nawet nie widziałem o istnieniu tego szlaku. Ciekawe dlaczego go zlikwidowali? Muszę tam kiedyś koniecznie się przejść. Da się też na Kiczerę przejść z drugiej strony zbiornika na Żarze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zlikwidowali wszystkie szlaki z Kozubnika, po tym jak on "padł"... a stało się to po stanie wojennym, podczas którego w największym obiekcie zakwaterowali ZOMO, MO i innych tej kategorii. Po stanie wojennym obiekt już nie nadawał się do remontu i stał się ruiną. Wszystko wokół wtedy "padło". Turyści omijali łukiem szerokim to miejsce... i dopiero teraz gmina porządnie wzięła się za promocję turystyki. Zauważ, że to nie PTTK odnawia, czy tworzy nowe szlaki, ale gmina Porąbka.
      Da się przejść dokoła zbiornika, a więc z drugiej strony na Kiczerę też. Są jeszcze zachowane elementy czerwonego szlaku z czasów, kiedy drugą stroną biegł. Sam nim wtedy chodziłem. Powodzenia.

      Usuń
  2. Zacna i ciekawa trasa.

    Zapewne masz rację pisząc do Turysty o przyczynach likwidacji szlaku niebieskiego, ale nie on jeden został zlikwidowany albo zapomniany.

    To prawda w porównaniu z PTT, czy niejedną gminą, moje PTTK to jakiś nieruchawy moloch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stale coś likwidują, ale też pojawiają się nowe i to drugie cieszy. Cieszy też to, że zajrzałeś tutaj. Dzięki.

      Usuń