Cieszyn Wzgórze Zamkowe - Orszak Trzech Króli - Cieszyn Rynek.
Nie wiem jak to się dzieje, że w moim Ustroniu ciągle nie dojrzeli do tego, żeby i u nas zorganizować Orszak Trzech Króli. Naprawdę chciałbym w takim wydarzeniu uczestniczyć u siebie, a tak po raz kolejny muszę to czynić w innym mieście. Dziś wypadło na Cieszyn.
Jeśli już przyjechałem do tego miasta, to wypada też coś więcej zobaczyć i dlatego tę świąteczną trasę rozpoczynam o 11.25 na Wzgórzu Zamkowym. Pogoda dopisała na tyle, że sprzyja spacerom, ludzie się przewijają po tym historycznym miejscu i są zawiedzeni tym, że akurat w dniu dzisiejszym nie można wejść na wieżę zamkową. Brama zamknięta na cztery spusty. Nieczynna także informacja, w sumie nic w Cieszynie nie było czynne by przyjąć turystów, poza lokalami gastronomicznymi.
Zwiedzam po raz kolejny znane mi miejsca i piękno w tym, że za każdym razem coś ciekawego odnajdę. Dziś odkryłem Uliczkę Cieszyńskich Kobiet, do tej pory nie miałem pojęcia o jej istnieniu.
Zamiast widoków z wieży, mam z murów widok na Czeski Cieszyn i w oddali na góry Beskidu Śląsko-Morawskiego.
Ze wzgórza schodzę do kościoła pw. św. Jerzego, sprzed którego po akurat trwającej mszy, wyruszy czerwony orszak króla Kacpra, reprezentujący Europę. Stąd moja czerwona czapka. To miejsce wybieram dlatego, gdyż związany jestem z tym kościołem poprzez fakt bycia w nim ojcem chrzestnym dla czwórki kochanych dziś ludzi. Poza tym umówiłem się tutaj z moimi przyjaciółkami.
Zanim uformuje się orszak, focę czeski pociąg, który akurat wjeżdża na stację w naszym Cieszynie. To nowość w rozkładzie jazdy od nowego rozkładu, gdyż co 2 godziny odjeżdżają stąd pociągi do Frydka-Mistka, a potem wracają. Nam nie opłaci się wozić pasażerów, Czechom się opłaca. Pewnie niedługo skorzystam z tej oferty wybierając się w czeskie góry.
Orszak formuje się, otrzymałem koronę i mogę być jako Stacho I Cieszyński, hahaha
Wyruszamy śpiewając kolędy o 12.40. Przez Zamkową i Głęboką docieramy do rynku (12.55), gdzie ma miejsce spotkanie wszystkich trzech króli i wspólne kolędowanie.
Spotykam znajomych, idziemy do Herbowej na kawę, grzańca, a stamtąd jeszcze udaję się do kawiarni w muzeum, gdzie przy świątecznej, bardzo pozytywnej rozmowie spędzamy czas. O 15.15 żegnam się i to jest godzina mety 554 trasy. Dobrze, że są miejsca gdzie mogę uczestniczyć w tym potrzebnym i pięknym wydarzeniu.
Broda godna królewskiego dostojeństwa. U nas też nie ma orszaku. Podoba ci się Lanckorona, to może tam w przyszłym roku?
OdpowiedzUsuńNikt jeszcze tak pięknie nie nazwał mojego podwargowego owłosienia, dzięki.
UsuńCiągle mam nadzieję, że w Ustroniu coś się ruszy. Pozdrawiam.
Cieszyńskie zabytki zimą, a na dodatek wspaniały orszak Trzech Króli- pięknie się prezentują. Uroczystość podobna do tych jakie są w innych miastach, a jednak za każdym razem inna.
OdpowiedzUsuńTo już kolejna korona w Twojej kolekcji- Królu Stachu !
Pozdrawiamy serdecznie :-)
Orszak Trzech Króli ma to do siebie, że niby to samo, ale jest niepowtarzalny. Każdy potrzebuje wspólnoty, a to jest doskonałe miejsce i czas dla urzeczywistnienia.
UsuńKoron sporo, bo wcześniej gromadzone z zupełnie innych okazji. Kilka "zużyła" Perełka, bo ukoronowana na władczynię mieszkania... po prostu je spałaszowała, hahaha...
Powodzenia.