Do Warszawy przybywają delegacje z całego świata na obchody 25-lecia wyborów z 1989 roku, z prezydentem USA Obamą na czele. Z zupełnie innego powodu przyjeżdżam także ja. Co wcale nie oznacza, że nie popieram tego co oficjalnie się dzieje... wręcz przeciwnie czuję się częścią tego święta.
Właściwie powodów mojego przyjazdu do stolicy jest kilka. Jednym z nich jest możliwość spotkania przyjaciółki mieszkającej w Wielkiej Brytanii, a z którą nie widziałem się ponad 20 lat.
Startuję wraz z kolegą, z jego mieszkania na ulicy Kieleckiej o 12.50. Żegna nas jego przeurocza sunia Do-re-mi zajadająca się smakołykami jakie jej przywiozłem.
Częściowo w przemieszczaniu się po stolicy do poszczególnych punktów wędrówki, pomagać nam będą tramwaje.
Na ulicy Niskiej witamy się właśnie z miłą sympatyczną dziewczyną i chociaż nie widzieliśmy się tak bardzo długo, to rozmawiamy tak, jakbyśmy nie widzieli się kilka dni. Świetnie, że dalej nadajemy na tych samych falach.
Poprzez Ogród Krasińskich, w towarzystwie kaczek i innych ptaszków udajemy się w stronę Starego Miasta. Podziwiamy w ogrodzie kwitnące tulipanowce.
Zaraz za Zamkiem Krasińskich podziwiamy ciekawy gmach warszawskich sądów.
Udajemy się na Podwale do Kompanii Piwnej na swoją biesiadę. Ten lokal ma swój urok i trudno byłoby mi tutaj nie wejść będąc w stolicy. Cudowna atmosfera, doskonałe jedzenie z niewygórowanymi cenami, zachwycą niejednego. Dziś środek tygodnia, więc nie mamy specjalnie kłopotów ze znalezieniem wolnego miejsca. Na wspólnej rozmowie, przy dobrym piwie i jedzeniu, przeznaczony czas na spotkanie szybko minął. Po wyjściu nad naszymi głowami krążyły helikoptery, co było związane z ochroną miejsc pobytu prezydenta Obamy.
Spotkanie ważne i od nas będzie zależało, czy teraz częściej będziemy je realizować.
Już w dwójkę wracamy do Śródmieścia i podziwiamy nowoczesność z dawnymi czasami. Przeszłość odzwierciedla wybudowany w 1955 roku Pałac Kultury i Nauki, od strony Sali Kongresowej.
Potem tramwajem powrót na Kielecką, gdzie tym razem Do-re-mi wita nas radośnie, ale już spokojniejsza.
Jest 19.15. Koniec tej trasy. Jutro następna warszawska i około warszawska.
Masz wspaniałych przyjaciół Stasiu, ale jakże by mogło być inaczej ! :-)
OdpowiedzUsuńWarszawa piękna i od czasu jak tam byłam wiele się zmieniło!
Ciekawa prezentacja zdjęć :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Warszawa, to połowa mojego serca... przez prawie 2 dekady bywałem tam przynajmniej raz w miesiącu służbowo, a przy okazji rozwijałem prywatne więzi z ludźmi ważnymi w moim życiu.
UsuńWłaśnie spotkanie z Emi przypomniało o tych starych dobrych latach. Z Wojtkiem widzę się przynajmniej raz w roku.
podziwiam i podziwiam Twoje fotki...wspaniałą miałeś wycieczkę...a i sprawy też nie najgorzej się potoczyły...byle tak dalej...do szybkiego zobaczenia:)))
OdpowiedzUsuńSprawy naprawdę potoczyły się dobrze. Do zobaczenia.
Usuń