piątek, 6 czerwca 2014

448 trasa - 04.06.2014

Warszawa Powązki - Plac Unii Lubelskiej - Park Łazienkowski - Jagiellońska - Jezioro Zegrzyńskie - Wierzbica - Serock.

Główne obchody 25-lecia wolnych wyborów trwają tuż obok mnie w Warszawie. Do stolicy przybyli przyjaciele Polski, żeby z nami świętować to wydarzenie. A tymczasem oprócz oficjeli... życie toczy się normalnym tokiem, są utrudnienia w komunikacji.
Nie planuję więc zbyt wiele w programie kolejnej warszawskiej trasy, a nawet okołowarszawskiej.
Nie może być mojego pobytu w stolicy bez odwiedzin Krzysia na Powązkach. Tam też jest start do mojej całodniowej trasy o 10.22.
Z wielką satysfakcją widzę, że przy grobie Krzysia jest tłoczno dzięki wycieczkom, chociaż chciałbym, że kiedy ja tam jestem, żeby było spokojnie i cicho.Wycieczka wkrótce opuści to miejsce i z wielką radością nawiedzam miejsce spoczynku Przyjaciela Życia. Potem troszkę popatrzę na sąsiedztwo, a szczególnie utkwi mi we wzroku biała dama nad jednym z grobów.
Kościół pw. Św. Karola Boromeusza - w remoncie, wstępujemy z kolegą na modlitwę, bo jest nas dwóch.
W drodze do tramwaju zauważam, że mam w stolicy swoją ulicę, tylko nazwisko ucięli (hahaha) i jest dopiero od połowy. Tramwaj zawozi nas na Mokotów i stamtąd przez Plac Unii Lubelskiej (11.24) udajemy się do Parku Łazienkowskiego (11.40), do wiewiórek... ale początkowo ich nie ma. W końcu pojawiają się i wchodzą nawet po szyję na człowieka, hahaha. Rozkoszne zwierzątka.
Teatr na Wodzie już otwarty i jestem w nim częścią spektaklu z pawiem. Paw schował się przed scenę, ale na moje zawołania prezentował swoje pióra ku uciesze zgromadzonych, wydając przy tym niesamowite pawie dźwięki. Rozkoszne ptaszysko.
Potem idziemy do pomnika Chopina, ale wkrótce słyszymy odgłosy policyjnych sygnałów, a to może tylko oznaczać, że zbliża się prezydent USA, Obama... i tak było. Udaje mi się sfocić przejeżdżające z nim samochody.
Kolejnym etapem jest przejazd najpierw metrem a potem tramwajem na drugą stronę Wisły, czyli na Pragę, a tam czekają na  nas prawdziwe misie. Krótka sesja focenia i udajemy się na ulicę Jagiellońską, gdzie nastąpi pożegnanie z moim kolegą i gdzie przejmie mnie przesympatyczna kurierka, która dostarczy mnie nad Jezioro Zegrzyńskie do mojej sławnej Przyjaciółki. Właśnie tam do Wierzbicy przyjeżdżamy o 16.30.
Moja "kurierka" jest na zdjęciu nad wodą jeziora.
Zostaję u nich, bo następnego dnia pojadę z nimi do Ustronia, czyli do domu, bo kolejna trasa będzie pielgrzymkową i dziękczynną ... ale o tym napiszę przy następnej trasie.
Dzisiejsza kończy się w Serocku, najpierw widoczny średniowieczny kościół, a na zakończenie plaża i jezioro. Zamykam tę trasę o 21.30. Jeszcze coś o tej porze widać, w końcu jest czerwiec.
 

 



4 komentarze:

  1. Powązki… nostalgiczne, nastrojowe… pomnik z drzwiami bardzo mnie poruszył. To takie wymowne!
    Urocze zdjęcie ze Stasiem na pomniku. Chociaż nie Król, a prezentujesz się dostojnie :-)
    Zdjęcia z wiewiórką są przezabawne. Nie wiedziałam, że są aż tak bardzo oswojone! To pewnie ciekawość, a i chęć wycyganienia czegoś dobrego zmobilizowała ją do wspinaczki. Hihi !
    Piękne zdjęcia i wspaniała wiosenna wyprawa. Aż miło poczytać i pooglądać.
    Pozdrawiamy serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, jaki król... Ktoś podobnie myśli jak ja, bo na kanwie krzyża skomponował drzwi do nieba. Bardzo wymowne.
      Oczywiście, ludzie dokarmiają wiewiórki, ale one są i tak przeurocze i towarzyskie. Zawsze za nimi łażę po Łazienkach, a one... po mnie.
      Pozdrawiam Was.

      Usuń
  2. Warszawa Stolica...też mam zamiar zwiedzić...

    OdpowiedzUsuń
  3. W Stolicy codziennie jest coś nowego do zwiedzania, a ja ciągle utartymi szlakami, chociaż w tym przypadku, dotarłem nad Jezioro Zegrzyńskie. Warto zwiedzać... a ja dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń