Chotěbuz ČD - Rybí Dům - Archeopark - Rybí Dům - Chotĕbuz ČD.
Trasa biesiadna. Po prawie półrocznej krzątaninie wokół klientów , sezonu w ustrońskim Diablim Dołku, przyszedł czas, aby teraz ktoś nami się zajął (hahaha).
Będąc tutaj w Rybim Domu podczas 380 trasy, tak mi się to miejsce spodobało, że zaproponowałem już wtedy koleżankom, aby tu spotkać się w tym celu.
Poza tym z lipca pozostał niedosyt, gdyż z braku czasu, nie wchodziliśmy do środka budynku, a w nim znajdują się piękne akwaria.
Przyjechaliśmy w trójkę (tylko! chętnych zawsze dużo, a potem w fazie realizacji, wykruszają się) do Kocobędza (polska nazwa miejscowości) pociągiem o 10.43.
Ruszamy zielonym szlakiem w stronę grodu Starego Cieszyna. Dzięki pani jesieni jest kolorowo wokół. Ale jeszcze piękniejsze kolory napotkamy w stawie, po dojściu do Rybiego Domu o 11.00.
Potem siedzimy przy piwkach (tak! w liczbie mnogiej), bo jak biesiada to biesiada. Do tego jemy smaczny smażony ser i po prawie godzinie schodzimy z restauracji na dół do ryb i rybek w akwariach. Wodny kolorowy zawrót głowy.
Potem zaglądamy na wędkarzy, bo można tutaj złowić rybę, kupić i zjeść. Za długo nie jesteśmy, bo pora iść na lekcję historii Słowian do Archeoparku. Wejść można tylko z przewodnikiem, zawsze o pełnej godzinie.
Mimo, że byliśmy tam już o 12.50, to dopiero z grupą o 13.00 rozpoczęła się ta lekcja.
Dla mnie to już była powtórka, dla koleżanek debiut. Warto to zobaczyć.
Potem powrót do Rybiego Domu na obiad i na ... piwo. Jesteśmy w nim od 14.00 do 15.40, kiedy to udaliśmy się z powrotem na stację kolejową w Kocobędzu i mieliśmy szczęście, bo po wejściu na peron, akurat nadjechał pociąg do Czeskiego Cieszyna. Prosto z marszu do pociągu i w nim o 16.00 była meta tej trasy. Trasy jakże innej, ale jakże potrzebnej.
piękne wędrowanie:)))
OdpowiedzUsuńGabrysiu, wędrowanie i ucztowanie.
OdpowiedzUsuń