Beskid Żywiecki. Pora zakończyć zbieranie potwierdzeń pobytu w Paszporcie Beskidzkim. Zostało mi bowiem już tylko jedno miejsce, w schronisku na Przegibku.
Chociaż na polu zimno, ale słonecznie, taka piękna chłodna jesień, w sam raz na wędrówki.
Moi znajomi proponują mi podróż samochodem, jako, że start i meta będą w tym samym miejscu w Rycerce Górnej Roztoce.
Po przyjeździe, okazało się, że plac, na którym zatrzymują się autobusy jest wyasfaltowany i to tak, że na pozostawienie prywatnego samochodu nie ma już miejsca. Zostawiamy więc go trochę niżej, przy jednym z gospodarstw.
O godzinie 9.00 startujemy zielonym szlakiem na Przegibek. Podziwiamy jesienny krajobraz i pełni entuzjazmu spokojnie podchodzimy w górę.
To, że grzyby w tym roku obrodziły, to wiem. Nie wiedziałem natomiast, że to akurat pora wysypu opieniek. W ubiegłym roku były później. Nie przegapię takiej okazji i zbieram, oczywiście tylko te przy szlaku.
Trochę już lat żyję, ale pierwszy raz w życiu zbierałem sztywne grzyby, czyli zmrożone. Fantastycznie, bo przynajmniej ręce pozostały czyste. Pokazały się też inne, chociaż niejadalne, ale ładne w swojej krasie.
Do schroniska na Przegibku przychodzimy o 10.30. Kawa, herbata, pogaduchy do 11.15, kiedy to dotarli tutaj grzybiarze z prawie pełnymi koszami.
Czarnym szlakiem idziemy na Bendoszkę, na której szczyt dotrzemy o 11.35. Wcześniej rozpocznie się część widokowa tej trasy, wpierw na inne szczyty Beskidu Żywieckiego, potem Małej Fatry. Po minięciu
szczytu Bendoszki, dojdą jeszcze wzniesienia Beskidu Śląskiego, a nawet czeskiego Beskidu Śląsko-Morawskiego z Łysą Górą.
Równo w południe skręcimy na czerwony spacerowy szlak do Rycerki Górnej. Znów piękne widoki dokoła, potem w lesie ponownie grzyby i tak zejdziemy na dół. Meta przy samochodzie o 13.15.
Piękna jesienna wycieczka, opieńkowa. Ja cieszę się też z faktu, że wreszcie będę mógł oddać Paszport Beskidzki do weryfikacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz