sobota, 23 lutego 2013

355 trasa - 23.02.2013

Międzybrodzie Żywieckie - Żar - Kiczera - Przełęcz Isepnicka - Przełęcz Przysłop - Jaworzyna - Kościelec - Las Czarnoci - Czernichów.

Beskid Mały, pierwszy raz w tym roku. Przywiodła nas tutaj potrzeba uzyskania potwierdzenia pobytu w Paszporcie Beskidzkim na górze Żar.
Zaczynamy o 9.25 szlakiem czarnym w Międzybrodziu Żywieckim. Idziemy do kolejki, która onegdaj woziła turystów na Gubałówkę w Zakopanem. Teraz tę funkcję pełni tutaj.
Ścisk w kolejce, jako, że sporo narciarzy nią wyjeżdża na górę. Całość trwa tylko 6 minut i już o 9.54 jesteśmy na górze. Jest pieczątka. możemy podziwiać tę część Beskidu Małego z jego najwyższym szczytem Czuplem, a także idziemy napić się czegoś do "grzybka".
O 10.30 czerwonym szlakiem , wpierw obok zbiornika wodnego na szczycie Żaru idziemy w kierunku Kiczery. Przed sobą po prawej widzimy pasmo, którym będziemy schodzić do Czernichowa.
I tak na Kiczerę docieramy o 11.15, potem po drodze spotykamy wędrowca idącego w naszą stronę, a my cieszymy się, bo nam poprawił dostępność szlaku, gdyż miejscami jest sporo śniegu nawianego wiatrem.
Wraz z oddaleniem się od Kiczery widzimy jak znad Porąbki zaczyna unosić się mgła i zakrywa miejsca gdzie byliśmy.
Kolejne miejsce to Przełęcz Isepnicka - 11.33. Spotykamy ruiny szałasu kamiennego (oczywiście pod śniegiem), a potem już tylko Przełęcz Przysłop, na której o 12.15 żegnamy szlak czerwony i wchodzimy na niebieski. Ciężko było początkiem, bo był zawiany, ale po wejściu do lasu sytuacja poprawiła się. Nie byliśmy pewni, czy będzie można nim iść i mieliśmy w planie ewentualny odwrót. Jednak nie było to konieczne.Dla mnie ten niebieski odcinek to całkowity debiut, dla koleżanki debiut zimowy, bo latem bardzo często nim wędruje.
Z mozołem o 13.25 docieramy do Jaworzyny, na której szczycie jest ciekawa kapliczka. Chwila odpoczynku i dalej w stronę Kościelca - 13.47.
U góry z lewej strony, słońce próbuje przebić się przez chmury i nawet częściowo uda mu się to.
Od Kościelca już tylko w dół, momentami stromo, ale bez kłopotów.
Las Czarnoci mijamy o 14.13. Potem pojawią się pierwsze zabudowania, wyjdziemy na drogę przy zaporze na Sole w Tresnej. Do mety w Czernichowie dojdziemy o 15.00. Chwila odpoczynku w restauracji i o 15.40 odjedziemy autobusem do Bielska-Białej.
Ciekawa trasa , warta polecenia nawet zimą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz