sobota, 13 października 2012

328 trasa - 12/13.10.2012

Częstochowa PKS - Wolności - Kopernika - Skwer Solidarności - Waszyngtona - Jasna Góra - Aleja NMP - Stary Rynek - Krakowska - Katedralna - Piłsudskiego - Częstochowa PKP.

Ponad 300 tras temu, podczas 25-tej, w koniakowskim kościele była kopia cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny. Tak się złożyło, że tam wtedy byłem i ... prosiłem Najświętszą Matkę, aby została Królową i Przewodniczką moich tras.
Dziś po latach mogę stwierdzić, że tak się stało. Zwłaszcza, że w tym czasie były co najmniej 2 sytuacje, z których wyszedłem cało w sposób niewytłumaczalny dla wszelkich praw fizyki, nauki.  To jedynie mogła być interwencja mojej Królowej i Przewodniczki.
Te 3 setki tras wymagają podziękowania i dlatego ta trasa do Źródła, czyli na Jasną Górę. Do tego dołożyły się jeszcze podziękowania za łaski całego minionego roku. Tak, że więcej idę dziękować niż prosić.
Przyjechałem do Częstochowy autobusem i od razu o 16.12 udałem się na Jasną Górę, trasą jak w nagłówku. Chociaż to nie jest znakowany szlak, ale i tak wszystkie drogi i ścieżki w Częstochowie prowadzą właśnie tam.
Wejście do klasztoru na Jasnej Górze. Jest 16.38. Od tej pory rozpocznie się bardzo intymna, duchowa część trasy, więc ograniczę się do tego, że zakwaterowanie mam w Domu Pielgrzyma, a uczestniczył będę w mszy świętej o 18.30, zaraz potem w nabożeństwie październikowym. Potem spacer nocą po wałach i dojdę młodzież, która akurat tam w tym czasie prowadziła Drogę Krzyżową.
Potem przez remontowaną bazylikę powracam do Kaplicy NMP na Apel Jasnogórski.
W przerwach moje "osobiste spotkania" z Matką Najświętszą.
Ten portret Jana Pawła II w Domu Pielgrzyma, to ostatnie zdjęcie z piątku. Potem spanie, a rano pierwszym zdjęciem jest poniżej zamieszczony krzyż, też z Domu Pielgrzyma, który opuszczę o 8.00.
Potem pierwsza kawa wypita w przesympatycznym towarzystwie. Pożegnanie Matki Najświętszej w Jej Kaplicy, a następnie zwiedzanie arsenału i innych miejsc klasztoru.
O godzinie 9.20 opuszczam Jasną Górę, kierując się w stronę Alei NMP, zahaczając wcześniej o park. Idąc prosto dojdę o 10.10 na częstochowski Stary Rynek.
Na Starym Rynku w tym miejscu ma swój początek Szlak Orlich Gniazd. Tylko niech mi ktoś wytłumaczy, jak ktoś, kto nie wie, że to jest tutaj w tym miejscu, ma zauważyć informację na słupie, w dodatku skrytą za kwiatami?
Potem przejdę obok Archikatedry Częstochowskiej i dojdę do mety na dworcu kolejowym ulicą Piłsudskiego o 10.25. Już tam czeka mój pociąg, który zabierze mnie do Katowic.
Trasa ważna, bo uduchowiona, a i tak nie zatraciła turystycznego charakteru.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz