środa, 10 października 2012

327 trasa - 09.10.2012

Ustroń Polana - Palenica - Orłowa - Beskidek - Równica - Jaszowiec - Skalica - Ustroń.

Po kilku innych rejonach, powrót do Beskidu Śląskiego i to bardzo blisko domu. Powód jeden - grzyby.
Po długotrwałej suszy popadało, choć to wszystko kropla w morzu potrzeb. Wystarczyło na tyle, żeby w lasach pojawiły się grzyby i to dosyć sporo.
Trasa ta jednak nie ma mieć charakteru grzybobrania, tylko wędrówka z elementami zbierania grzybów i to najdalej 3 metry od szlaku. Powinno to zdać egzamin.
Rozpoczynam wędrówkę o 10.15 w Ustroniu Polanie szlakiem zielonym na Orłową. Faktycznie już niedaleko po wejściu w strefę leśną napotykam kolonie muchomorów, a obok nich grzyby jadalne. Od tego momentu czas przejścia znacznie wydłuży się w stosunku do tego co powinno przejść się normalnym turystycznym krokiem.
Relacja zdjęciowa będzie przemiennie pokazywała widoki Beskidu Śląskiego i grzyby, te jadalne i niejadalne. W końcu jest to trasa grzybowa do kwadratu. Dziś mówi się super, hiper , mega, ale to do grzybów akurat tutaj nie pasuje.

Miejsce na Orłowej, gdzie spotykają się szlaki - zielony z Polany, którym tutaj doszedłem i niebieski na Równicę, którym z kolei teraz pójdę.
To właśnie tutaj w tej okolicy nazbierałem prawie całą siatkę podgrzybków i prawdziwków zaledwie w 20 minut, bo dotarłem tutaj o 11.50 a wyruszyłem dalej o 12.10.
Za jakiś czas znajdę największego dziś grzyba i on spowoduje, że siatka będzie pełna i powędruje do plecaka, a zbierać będę do drugiej siatki.
Tak do dojdę na Równicę do Dworu Skibówki, gdzie dziś się na chwilę zatrzymam.
Pobyt w Dworze Skibówki pomiędzy 13.50 a 14.13. Spoglądam z tarasu do Ustronia, prawie do domu.
Schodzę żółtym szlakiem w kierunku schroniska PTTK na Równicy, jednak do niego nie wstępuję dziś i od razu przy nim o 14.25 wchodzę na czerwony szlak w kierunku Jaszowca. Po zejściu lasem i po ponownym dojściu do asfaltu opuszczam szlak czerwony i dalej pójdę czarnym turystycznym (15.50)przez Skalicę do Ustronia. Od wejścia na kładkę na rzece Wiśle aż do końca pójdę już bezszlakowo. Wędrując parkiem obejrzę niektóre z rzeźb wystawy poplenerowej i popatrzę na amfiteatr, w którym w tym roku jakoś nie miałem szczęścia być i to jest jak na mnie, nieprawdopodobne a jednak prawdziwe.
Meta na przystanku autobusowym Ustroń Centrum o 16.15. Ostatnie zdjęcie to zachęta do wzięcia udziału w koncercie Adama Makowicza, który odbędzie się 4 listopada br. w ustrońskiej Prażakówce.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz