czwartek, 11 lutego 2021

904 trasa - 10.02.2021

 Żywiec Rynek - Zamek - Muzeum Miejskie - 52 Gody Żywieckie on-line - Żywiec Park Habsburgów.

To jedyny osobnik zamaskowany dziś napotkany, a przecież z dotychczasowej praktyki wynika, że podczas Godów Żywieckich takich jest multum. Sytuacja jaka jest, zmusiła organizatorów 52 Godów Żywieckich do wersji on-line. Oceniano nagrania przesłane przez poszczególnych konkursowiczów, a zgłosiło się 65 grup kolędniczych i pojedynczych, w tym 21 dorosłych, 11 dziecięcych i młodzieżowych oraz 33 połaźników i winszowników. Lista nagrodzonych w kategoriach wymienionych, a także Szlachciców, zespołów foklorystycznych i kapel, jest bardzo długa. Nie widzę  ocen grup kolędniczych tzw. dziadów, które co roku przyciągają do Milówki i Żywca tłumy widzów.

Wiele dni, nocy czerpałem materiały z sieci internetowej, by z nich utworzyć część relacji dotyczącej dziadów... a dziady nagrywały swoje kolędowanie w swoich miejscowościach. Nie wszystkie zespoły te nagrania udostępniły publicznie, a z tych co to uczyniły, kilka będzie zaprezentowanych. Będzie wśród nich jeden zespół z kategorii Szlachcice, których w dorocznych korowodach nie ma.

W sytuacji jaka zaistniała, po raz pierwszy mamy możliwość uczestniczenia w kolędowaniu "na miejscu", w różnych porach pogodowych... ale wszyscy pokazują serce do tego co wykonują. Jestem mocno podbudowany, że żadna przeszkoda na Żywiecczyźnie tradycji nie skreśli. Miło, że w konkursach były również zespoły ze Śląska Cieszyńskiego, a nagrodzeni winszownicy z ZR Istebna "Trzo króle" zakończą relację.

W sieci udostępniono nagranie zapraszające na żywiecki rynek na wystawę fotogramów z ubiegłych lat. Bardzo się ucieszyłem, bo to jest jakiś łącznik między rocznikami i dlatego postanowiłem z tego skorzystać i tak o 10.18 pojawiłem się tam i zbaraniałem... pusty rynek, ani śladu żadnej wystawy... a ponadto pytani ludzie w miejscach związanych z promocją Żywca tylko kiwali głowami, bo o niczym takim nie wiedzą. Nie było wystawy i pewnie nie będzie, bo już lada dzień Wielki Post. W sumie to ode mnie dowiedzieli się, że takie informacje są na YT i gdzie indziej i byli całkowicie zaskoczeni. Ktoś tu dał porządną plamę.

Skoro już tutaj jestem, to trzeba ten czas wykorzystać, po modlitwie w konkatedrze idę do zamku i po raz pierwszy będę zwiedzał tutejsze muzeum, a to oznacza, że przynajmniej ta część kultury jest na nowo dostępna. Zastanawiałem się nad tym, w którym momencie włączyć do relacji to najważniejsze z tej trasy, czyli grupy kolędnicze w programach już z tego roku... i kiedy zobaczyłem obraz kościoła pw. Świętego Krzyża, który co roku widzimy podczas korowodów, stwierdziłem, że to będzie ten moment.

Potem powrót do Muzeum, a tam jeden z eksponatów do mnie podobny😅, dział archeologii i na końcu tortury i ich narzędzia. Niewyobrażalne, w jak perfidny sposób nasi pradziadowie znęcali się nad skazańcami. Lektura opisów tych czynności może przyprawić o mdłości. Po wyjściu stamtąd zapragnąłem już tylko jednego - spaceru na świeżym powietrzu. Dziś było świeże mimo pochmurnej aury. Pozostałe miejsca do zwiedzania w ramach Muzeum zostawiam sobie na przyszłość.

... a teraz już tylko Park Habsburgów, cisza i przepiękne i jakże życzliwe towarzystwo kaczek. Widocznie to takie miejsce, bowiem wszystkie panie w Muzeum były aż nad wyraz uprzejme i rozmowne. Warto wracać do Żywca, nie tylko w czasie Godów. Kończę (12.15) ciekawą w sumie trasę właśnie w parku i stwierdzam, że on mi służy... jak widać na ostatniej fotce to mocno zeszczuplałem😅😆😂

... żeby tradycji stało się zadość: "za kolędę dziękujemy, zdrowia szczęścia Wam życzymy... byście mieli co potrzeba, a po śmierci fik do nieba... tak nam Boże dej" i 3 podskoki hop, hop, hop.






















































































































































































































9 komentarzy:

  1. Dobrze, że takie tradycje są podtrzymywane, mimo ostatnich trudności. Opisu tortur nie byłem w stanie przeczytać do końca. Dziwne to kiedyś były czasy. Park w Żywcu dopisuję do mojego zeszytu miejsc do odwiedzenia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten opis okrutny jest potrzebny po to, żeby uświadomić sobie po co służyły dawne narzędzia tortur.
      W tym samym czasie rodziły się piękne regionalne tradycje kultywowane z pokolenia na pokolenie i raczej na tym trzeba skupiać uwagę, bo to jest piękno samo w sobie.
      Jak zawsze, dziękuję za odwiedziny i także pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pusty ten Żywiecki Rynek. Brakuje mi na nim korowodów pełnych radości i muzyki. Toż to Karnawał. Jeszcze…
    My mieliśmy to szczęście że uczestniczyliśmy w ubiegłorocznych Godach Żywieckich – prowadzeni przez zacnego Przewodnika jakim Jesteś Ty Stachu. Nie zapomniane chwile które na długo będą w naszej pamięci.
    Faktycznie na portalu Bielska Białej i Żywca jest wzmianka o organizowanej wystawie która trwać miała do 16 lutego tego roku. Może takie były plany, a ktoś zapomniał sprostować.

    Dobrze że chociaż muzeum było otwarte i można go pozwiedzać a przy okazji się ogrzać. Nie byliśmy tam jeszcze i z przyjemnością wirtualnie odwiedziliśmy jego sale. Ale i tak mamy w planie wyjazd do Żywca połączony ze zwiedzeniem zamku, parku i pobliskiego szczytu Grojca.

    Eksponaty w Muzeum świetnie pokazane, a szczególnie portret w czerwonej czapce. Trochę w nim współczesności, bo arcyksiążę dzierży w dłoniach nowoczesny zdajsie aparat fotograficzny. Ale mina- istnie Księcia Pana. Wizytacja Księcia Pana w lochach, mamy nadzieję- przebiegła pomyślnie, a kat został bez prawa głosu. Ha!

    Jeszcze tylko zauważamy piękne formy w kształcie kul utworzone na strumyczku w parku.

    Sumując- wspaniała wyprawa i choć w planie miało być trochę inaczej, to i tak ciekawie spędzony czas świetnie pokazany.
    Miało być krótko, a wyszło jak zwykle

    Pozdrawiamy serdecznie Danusia i Marian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten arcyksiążę to zamkowy parobek zamknięty w swoim lustrzanym odbiciu... a, że nowoczesna technika była w każdej epoce to i tam wystąpiła.
      Potwierdza się, że mamy zbliżone upodobania i poczucie wartości choćby w tym, że perliste lodowe kule w strumyku są również przeze mnie ulubione i nawet teraz są tłem w laptopie.
      Przy każdym zespole dziadowskim jest napis kto zacz... można na YT wejść na dany występ i będziesz miała dźwięki, które są jedyne i niepowtarzalne. Szczerze mówiąc, jadąc do Żywca teraz liczyłem na ciszę i tak było. Przez wiele dni i nawet nocy opracowywałem ten fragment relacji z Godami i miałem przesyt dźwięków, zwłaszcza, że nie byłem ich odbiorcą na żywo w miejscach gdzie zaistniały. Toteż ta cisza była potrzebna.
      Zapamiętaj to miejsce w parku gdzie sylwetka szczupleje, bo to warto powtarzać, a przecież kilka chwil wcześniej wydąłem brzusio na kata. Różnica wielka.
      Prawie tyle samo fotek z zamku co jest fotek z Godów usunąłem, zatem wyobraź sobie ile tam jeszcze jest do obejrzenia, a poza tym sam nie byłem w miejscach poza głównym budynkiem.
      Będzie mi bardzo miło jeśli Wasze plany pokryją się z moimi co do zamku i Grojca, ale to pewnie wiosną, bo nie wyobrażam sobie teraz wyjścia na tą górę wyglądającą niepozornie... poza tym meta była zawsze w browarze na porterku, a teraz nie ma takiej możliwości, bo zamknięte.
      Dziękuję za odwiedziny, za ciekawe spostrzeżenia i ściskam Wam mocno.

      Usuń
    2. Uzupełnię moją odpowiedź o jeszcze jeden element. Chciałbym, żeby nigdy przenigdy Gody nie stały się tylko historią Żywiecczyzny, która pokazana byłaby jedynie w muzeum!
      Moim pragnieniem jest, żebym w 2022 roku na Godach mógł znowu poharcować i mogę być cały wysmarowany sadzą i wtedy jeszcze bardziej będę szczęśliwszy z tego, że będę wśród żywych ludzi, będę częścią tradycji i będę jeszcze bardziej kochał życie... i mam nadzieję, że będziemy tam razem.
      Ściskam Was najmocniej jak potrafię.

      Usuń
  3. Miejsce w Parku Żywieckim, gdzie sylwetka staje się inna /nazwijmy to szczuplejsza/- musimy koniecznie odwiedzić. Nie wiem czy tam trafimy, ale w tym względzie liczymy na Twoje Towarzystwo. Zresztą nie tylko do spaceru po parku i Zamku ale też Grojca i pozostałych atrakcji. I już teraz proszę nas wpisać na listę uczestników wiosennej wycieczki.

    Mamy też nadzieję, że Gody Żywieckie- spotkanie wielokulturowe pełne radości, tańca i różnorakich atrakcji- można będzie w przyszłym roku zobaczyć na żywo. To tradycje których nie można przeżywać oglądając zdjęcia na planszach na Rynku. Na dodatek w ciszy i spokoju. Ta spontaniczność, kolory śpiew i tańce są wyłącznie do odbioru w realu. Miejmy nadzieję, że ten rok jest inny ale i jednorazowy i że w kolejnym 2022 Roku będziemy wspólnie z Tobą cieszyć się udziałem w tej wspaniałej imprezie. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jestem przygotowany, że za rok całego mnie od stóp do głowy wysmarują sadzą, a Ty to będziesz uwidoczniała. Fantastico, choć nie wiem co to słowo znaczy. Ważne, że jest dobrze.

      Usuń
  4. A Ty urzymujesz tradycje odwiedzania zima Żywca... i swawoli na śniegu... mam nadzieję ze wroci ten wesoły czas i zatanczę na zywieckim rynku.😙

    OdpowiedzUsuń