Kalwaria Zebrzydowska - Bernardyńska - Sanktuarium Pasyjno-Maryjne - Bugaj - Droga Krzyżowa - Kalwaria Zebrzydowska.
To błogosławieństwo Ojca Celebransa na zakończenie mszy świętej w kaplicy Cudownego Obrazu kalwaryjskiej Bazyliki przekazuję dalej wszystkim.
Pielgrzymka zapowiadała się wieloosobowa, ale z różnych względów skład zaczął się wykruszać i tylko z koleżanką tutaj przyjechaliśmy o 8.03 i o tej godzinie rozpoczynamy naszą trasę-pielgrzymkę. Ulicą Bernardyńska, czyli sporym skrótem docieramy o 8.24 do Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego. Kierujemy swoje kroki do kaplicy Cudownego Obrazu, by przygotować się do mszy świętej o godzinie 9-tej. Oczywiście podziękowania za dotychczasowe Łaski i nowe prośby. Na początku mszy O. Celebrans poprosił, by włączyć swoje intencje, z którymi tu przyszliśmy. W ten sposób zawierzyliśmy Panu swoje rodziny, znajomych i ich bliskich. Mamy czasy trudne, ale nie należy się lękać, mimo straszenia pandemią w mediach. Zaufać Panu, zaufać Mateńce i z podniesioną głową dalej radośnie iść przez życie.
Po mszy idziemy na bardzo dobrą kawę do tutejszej kawiarenki, a potem do pałacu Piłata, gdzie rozpoczyna się droga krzyżowa. Jesteśmy sami jej uczestnikami. Każdy z nas w sercu ją przeżywa. Mało słów a dużo skupienia. Tu też będzie mało słów, bo przecież nie da się przelać w pisaniu tego wszystkiego co czuliśmy i z czym i dlaczego tu przybyliśmy. Nie wszystkie pomieszczenia stacji były otwarte, ale można przecież modlitwy zostawić przed drzwiami, co też pokaże jedno zdjęcie. Pan jest wszędzie i z każdego miejsca usłyszy modlitwy.
Nie wracamy już do Sanktuarium, ale radośni ze spełnienia swoich planów postanawiamy wracać, gdyż jest piątek i późniejszy powrót może być skomplikowany ze względu na obostrzenia pandemiczne, a busiki są jednak mało pojemnościowe jeśli chodzi o pasażerów.
Kończymy zatem pielgrzymkę ponownie na dworcu autobusowym w Kalwarii Zebrzydowskiej o 11.34, a za pół godziny zabierze nas stąd busik do Bielska-Białej.
Witam.
OdpowiedzUsuńZawsze jak jesteś w Kalwarii Zebrzydowskiej i oglądam Twoje zdjęcia to przypominam sobie nasze wędrowanie z Lanckorony do Sanktuarium...
Piękna pielgrzymka w piękną pogodę... z przeżywaniem i miłością do Pana.
Pozdrawiam G.J.
Cieszę się, że zajrzałaś. Tak się składa, że będąc tam też zawsze Cię wspominam ze wspólnego wędrowania.
UsuńPielgrzymki takie osobiste są dla mnie ważne i ta też taka była, nawet bardzo ważna.
Serdeczności dla Ciebie i wiele zdrowia.
C'erano poche persone nel santuario. È a causa di covid? Vit
OdpowiedzUsuńNon so perché. Pochi pellegrini vengono qui in questo periodo dell'anno.
UsuńWitam. U mnie już wszystko w porządku. Niestety przez pewien czas musiałem się izolować od wszystkich bo miałem niepokojące objawy. Czy to był Covid - nie wiem bo o test nie mogłem się doprosić, bo nie straciłem węchu ani smaku, a to wg sanepidu nie kwalifikuje mnie do testowania choć lekarz skierowanie dał. Niektórych testują jak ich głowa boli a zwykły człowiek jak nie umiera to nie ma szans na test. Takich rządzących sobie wybraliśmy więc mamy jak chcieliśmy. Dziękuję za troskę i serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKamień z serca. Dziękuję za informację. Ja nie jestem za testami, bo im nie wierzę. Gdyby nie te testy, to lekarze musieliby w końcu zacząć leczyć ludzi na właściwe choroby.
UsuńDzięki za wizytę i życzę dużo zdrowia.
תמונות יפות. ברכות
OdpowiedzUsuńPozwoliłem to opublikować, bo myślę, że nie ma w tym nic złego. Niestety Anonimowy ja nie znam tego języka. Miło mi, że zajrzałeś.
Usuń