wtorek, 7 kwietnia 2020

843 trasa - 07.04.2020

Ustroń Kościół Apostoła Jakuba Starszego - Daszyńskiego -  Wirtualnie Andaluzja Semana Santa  - Kościół św. Klemensa - Ustroń Konopickiej.

Platforma z figurą Jezusa opuściła jeden z andaluzyjskich kościołów, by odbyć swoją wielkotygodniową procesję w mieście. Santa Semana to Wielki Tydzień cierpienia. Zawsze są 2 platformy jedna ze Zbawicielem a drugą z Jego Rodzicielką.
To będzie wirtualna część trasy, której opis będzie troszkę później.
Po raz pierwszy od lat nie będę mógł uczestniczyć w Drodze Krzyżowej podczas Wielkiego Tygodnia w plenerze, bo z wiadomych powodów w tym roku ich nie będzie. Traktuję to i chyba inni też - jako znaki czasu. Czasu na przemianę, na zmianę wnętrza osobistego i na podchodzenie do bliźnich.
Postanowiłem uczestniczyć w tymże wydarzeniu za pośrednictwem mediów, ale na znak przebłagania Pana wyruszyłem z domu, by przejść odcinek między chrześcijańskimi kościołami w mojej miejscowości. Początek przy ewangelicko-augsburskim Jakuba Apostoła z dotarciem do katolickiego pw. św. Klemensa. Obydwa zamknięte, bo tak teraz trzeba... ale Bóg jest wszędzie. Na zewnątrz też.
Proszę Cię Panie, racz przyjąć moją skruchę i wysłuchaj moich modlitw w intencji nas wszystkich - ewangelików, katolików, wyznawców innych wiar i niewierzących. Proszę, odsuń od nas zarazę, gdyż jesteśmy Twoimi Dziećmi i przebacz nam jak Ojciec.  Zaufaj nam tak jak my Tobie ufamy i surową ręką odgoń z nas, od nas te wszystkie kłótnie, które są efektem działań sił nieczystych. Masz taką niepodważalnie silną moc i użyj jej.
Spraw, by ci, którzy mają w ustach cytaty Twoich przykazań, a jednocześnie kierują się pychą, butą, dążeniem po trupach do władzy... spraw, żeby nawrócili się, albo odeszli w zapomnienie, by nie było "po trupach ale konieczna władza dla Dudy".  Niech stanie się Twoja wola.
Jako zagorzały wielbiciel tego wszystkiego co stworzyłeś Panie, wyszedłem  z domu, by chociaż troszkę tego piękna zobaczyć ponownie i pokazać innym na tym blogu... i tak jak zawsze, teraz proszę - nie pozwól ludziom tego zniszczyć. Puste ulice, puste skwery, pełne szpitale... cierpienie, ale i nadzieja.
Nadzieja, bo wiara w Ciebie, w Twoje Dobro nie zawiedzie. Cierpienie symbolizuje Droga Krzyżowa, ale zaraz potem będzie Wielkanoc i z nią nadzieja, że z biegiem czasu będzie dobrze, może lepiej niż było.
Weź Panie w opiekę szczególną już teraz tych, którzy już tracą pracę, bo dla nich nadzieja na lepszy czas jest bardzo ważna. Daj pociechę i ulgę w cierpieniu chorym. Daj siłę ludziom przywracającym chorym zdrowie.
W zamian zabierz na zawsze nasze serca i nigdy ich nikomu nie oddawaj.
Modlitwa tego czasu przywiodła mnie pod mój zamknięty macierzysty kościół. Wcześniej na katolickim cmentarzu pomodliłem się o życie wieczne dla spoczywających, w tym dla ks. Kotschego, budowniczego kościoła ewangelickiego, przed którym ta pielgrzymka zaczęła się dziś.  Jakże żałuję tych wszystkich dni, w których mogłem tu być, a nie poszedłem. Dziś jestem, lecz wejść nie mogę... Pan jest wszędzie, więc i tu przed murami. Widzi, że jestem tu z wielkiej potrzeby serca.
Wszystkie obrzędy związane z Wielkim Tygodniem są zamknięte dla wiernych. Część tradycji odwołanych.
Tak jest wszędzie w Europie. W Andaluzji, gdzie poprowadzi mnie teraz wirtualna część trasy-pielgrzymki (bo mimo wszystko taki ma charakter) nie ma tych wszystkich procesji w tym roku. Materiał, z którego korzystałem pochodzi z regionalnej tamtejszej telewizji z lat ubiegłych.
Inspiracją do tego był artykuł w kwietniowym "Poznaj świat" Artura Dormanna, którego będę w dalszym opisie cytując wykorzystywał.
Część wirtualną rozpoczynam od pokazania jak członkowie bractw skupionych przy parafiach przygotowują się do procesji. Na swoje barki nakładać będą platformy o ciężarze do kilku ton. Na jednego mężczyznę przypada około 30 kilogramów. Nazywają ich tragarzami i podczas procesji idą często z zawiązanymi oczami i boso. Są to prawdziwi bohaterowie Santa Semana. Są ustawieni w odpowiednim szyku, im dłuższy staż, tym bardziej honorowa pozycja. W mistycznej atmosferze przepojonej oparami kadzideł maszerują powoli noga za nogą, kołysząc się w takt muzyki. Nie wyglądają na to, by odczuwali ciężary na ramionach, jakby opiekuńcze anioły niosły je razem z nimi. Nadzorcy pilnują, by nikt nie zemdlał i dbają o płynny ruch platformy.
To nie jest radosna procesja, tylko pochód żałobników. Obok platform idą zakapturzeni mężczyźni. Choć ich kaptury są podobne do Ku-Klux-Klanu, to nic z tym nie mają wspólnego. Nakrycie głowy zwane capirote pochodzi z czasów inkwizycji kiedy było znakiem pokuty i upokorzenia.
Kolory każde bractwo ma inne i każde działa w swojej parafii. W ten sposób procesji w mieście może być kilkadziesiąt jak chociażby w Maladze. Procesje zaczynają się pod wieczór i trwają do późnej nocy. Tłumy wokół i chociażby dlatego nie planuję w przyszłości tam pojechać. Cieszę się, że chociaż w ten sposób mogę to zobaczyć.
Fotki pokażą różne procesje z różnych miejscowości Andaluzji. W Maladze w Wielki Czwartek dołączają żołnierze Hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej, którzy z kościoła wynoszą wielki krucyfiks i śpiewają hymn Legii: "Jestem poślubiony śmierci, związany z nią mocnym węzłem jak z lojalnym towarzyszem".
Ogromnie to wszystko przejmujące. To nie jedyne śpiewy, bo czasem ktoś zacznie śpiewać pieśń żałobną i wtedy wszyscy milkną.
Myślę, że taki opis wystarczy. Ja kończę swoją krótką wędrówkę przy krzyżu na ulicy Konopnickiej i tutaj ostatnia modlitwa.
Ostatnia modlitwa to błaganie o wyeliminowanie z naszej przestrzeni publicznej wszelkiego zła.
Jako, że to ostatnia trasa przed Wielkanocą, to życzę Wam wszystkim czytającym spokoju w te Święta, mimo, że rodziny nie zawsze będą mogły być razem. Niech Zmartwychwstały Pan błogosławi Wam! I pamiętajcie - Pan jest wszędzie, a więc i tak wszyscy będziemy razem wraz z nim pod jednym Niebieskim Dachem. Zdrowia w każdej postaci.




7 komentarzy:

  1. U mnie w parafii kościół jest otwarty przez cały dzień i można przyjść się pomodlić. Jednak w czasie mszy nie można być w środku. Nawet osoby które mają zamówiona intencję. Całę obchody Triduum Paschalnego będą transmitowane przez internet. Dziwne to będą święta ale może tak musi być żebyśmy zmienili swoje postępowanie? Oby ta cała epidemia nie trwała długo, choć jak rząd uprze się na te wybory w maju to pewnie będzie drastyczny wzrost zachorowań i izolacja będzie musiała być kontynuowana. Liczę, że jednak się opamiętają choć na razie nic na to nie wskazuje. Na nadchodzące święta Wielkanocne życzę Ci dużo zdrowia i pogody ducha oraz dużo zapału na kolejne wycieczki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za życzenia i odwzajemniam je dla Twojej Rodziny. Teraz trzeba się tylko duchowo przygotować na spotkanie ze Zmartwychwstałym Zbawicielem.

      Usuń
  2. Mój kuzyn brał ślub w tym kościele w Ustroniu, katolickim, ale część rodziny to Ewangelicy i mieli ekumeniczne nabożeństwo - piękna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ekumenia od wielu lat sprawdza się w praktyce, stąd nie ma u nas podatnego gruntu na żadną formę dziwnych pomysłów, czytaj demagogię. Liczy się wiara w Boga i zdrowy rozsądek. To nie oznacza, że nie mamy różnych zdań, ale potrafimy z sobą rozmawiać, wyciągać wnioski i z zażenowaniem patrzymy na to co dzieje się w reszcie kraju. Serdeczności.

      Usuń
    2. No wiesz - tu są dwoe świątynie obok siebie, a na Beskidzie Niskim jest jeden kościół i modlą się w nim zarówno Katolicy, jak i garstka Unitów oraz Prawosławni. To dopiero ekumenizm!

      Usuń
  3. Wiosennie, ale pusto w Ustroniu. Nie znałam takiego … nostalgicznie. Zawsze interesowały mnie obyczaje związane z obchodami Świąt. W Andaluzji nie byłam ale z ciekawością prześledziłam tamtejszą procesję. Niesamowite! Wirtualna część zdaje się być już teraz obowiązkową częścią Twoich relacji. Mnie się to podoba. Pozdrawiam serdecznie choć już po Świątecznie Danusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak marzę o tym, żebym już nie musiał szukać wirtualnych materiałów, bo znajdywanie ich, przerabianie czasem trwa kilka długich dni i nocy... a fotek kilka. Przy okazji poznaję piękno świata i jego obyczaje i w ten sposób mam co robić, by nie wychodzić mimo wszystko niepotrzebnie z domu.
      Wolę jednak swoje przeżycia bez konieczności wplatania czegoś innego. Na razie jest jak jest i tak będzie pewnie jeszcze jakiś czas.
      Powiem Ci, że w Ustroniu ludzi malutko. I dobrze.
      Też Was pozdrawiam poświątecznie.

      Usuń