Żywiec Rynek - Zamek - Mały Grojec - Średni Grojec - Grojec - Żywiec Browar.
Żywiecki browar, cel naszej wędrówki wśród zieleni. Cała trasa zresztą przebiegała w tym mieście. To tak na przypomnienie tej z 6 maja 2013 (to już 5 lat), z której zapamiętałem wielki wyryp na Grojec. Tylko raz szedłem przez Grojce, właśnie wtedy, a dziś idę wspólnie z koleżanką.
Zaczynamy na żywieckim rynku o 8.20. Wchodzimy do mojej ulubionej kawiarni na espresso, tam akurat są przygotowania do wesela. Pięknie tam jak zawsze. Nie czekamy na otwarcie informacji w zamku, gdyż w soboty czynią to z opóźnieniem, a nam nogi same chcą iść przez zamkowy park.
Po jego przejściu będziemy wspinać się nad amfiteatr na Mały Grojec. Jest parno, widoki raczej osłabione, ale i tak można coś zobaczyć, zwłaszcza po osiągnięciu szczytu o 9.31.
Przed nami jeszcze Średni Grojec z Krzyżem Milenijnym (9.52) i najwyższy z nich Grojec, na który, żeby wyjść trzeba się solidnie zmęczyć, zwłaszcza, że ziemia jest mokra po deszczach. No cóż, ta mała w sumie górka ma ten urok, że wymaga wysiłku. Jesteśmy tam o 10.35. W tym momencie z boku zaczynamy słyszeć pomruki burzy. Teraz już tylko w dół i mamy nadzieję, że zdążymy dotrzeć do domów przed burzą.
Okazuje się, że nas nie złapie, o 11.15 przekraczamy rzekę Sołę, by kwadrans później zameldować się w Piwiarni Żywieckiej przy browarze.
Koleżanka piwa nie pije, więc zadowala się lodami, a ja mam w nagrodę za dotarcie tutaj górami swojego porterka. Kiedy już zrobiliśmy sobie ostatnie zdjęcie, to wtedy nadciągnęła burza z wielkim deszczem, a my pod parasolem Żywca spokojnie przeczekaliśmy ją, jednocześnie wdychając wreszcie świeże powietrze poburzowe. Wszystko co dobre kiedyś się kończy i trzeba było iść na przystanek autobusowy i wówczas o 12.10 zakończyła się ta miła trasa.
A byłem i w Zywcu i w browarze na Żywcu, ale nie taka malowniczą trasą!
OdpowiedzUsuńW takim miejscu to piwko smakuje najlepiej, zwłaszcza po przebiezce...
... a także zwłaszcza podczas burzy. Mieliśmy szczęście, że zdecydowaliśmy się wyruszyć na trasę o 1,5 godziny wcześniej niż początkowo planowaliśmy, bo zawierucha burzowa dopadłaby nas w górach.
UsuńDzięki za odwiedziny.
Wow. Nawet nie wiedziałem, że tam takie widokowe tereny są. Dawno temu byłem w Żywcu na rynku ale wtedy jeszcze mnie góry nie interesowały bo młody i głupi byłem. Piękna relacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawioną opinię. Żywiec jest coraz piękniejszy, a tereny wokoło niego są naprawdę ciekawe i piękne. Odwzajemniam pozdrowienia.
UsuńTak to jest moje ulubione miasto....i dosyć często wpadam do niego...ale jakoś na Grójec się nie odważyłam...bo to tak jak na Zebrzydkę...haha
OdpowiedzUsuńNa Zebrzydkę zdecydowanie gorzej, ale pod warunkiem, że na Grojec idzie się tak jak my szliśmy, nie odwrotnie. Papapa
Usuń