poniedziałek, 7 maja 2018

707 trasa - 04.05.2018

Bouzov - Hrad - Brno Mĕsto - Planá Nad Lužnicí.

Katedra świętych Piotra i Pawła w Brnie wizytówką trasy. Dzwonnik tej katedry podczas szwedzkiego potopu o godzinę wcześniej wydzwonił południe i dlatego Szwedzi odstąpili od dalszego oblegania miasta. Od tej pory mamy określenie brneńskiego południa, które do dziś jest o godzinę wcześniejsze.
O tym zdarzeniu i o wielu innych można było dowiedzieć się od wręcz niesamowicie sympatycznej i profesjonalnej pani pilot, pani Kasi, z którą już drugi raz miałem przyjemność zwiedzania ciekawych miejsc w Republice Czeskiej i to za każdym razem dzięki wycieczce organizowanej przez moje ulubione BP Marco z Bielska-Białej. Tym razem wycieczka wiedzie szlakiem zamków Czech i Moraw.
Jasna sprawa, że tradycyjnie nie będę tutaj wypisywał tego co się dowiedziałem, bo o tym lepiej będzie przekonać się odwiedzając te miejsca osobiście. Skupię się jak zawsze na moich odczuciach i przeżyciach.
To jest pierwsza z 2 tras, na jakie podzieliłem wycieczkę. Zaczyna się przyjazdem do Bouzova w powiecie ołomunieckim w piątek o godzinie 10.20.
Przechodzimy na zamek założony w XIII wieku przez Búza z Búzova i jest twierdzą. Zamek od połowy XVII wieku do początku II Wojny Światowej był siedzibą Zakonu Krzyżackiego. Obecny wygląd zawdzięcza przebudowie w XIX i XX wieku.
Mamy troszkę czasu, bo dopiero o 11-tej mamy termin zwiedzania, więc trochę pokręciłem się po okolicy.
Tak się złożyło, że w ostatnim momencie "załapałem się" na wycieczkę, dlatego też trochę rozmawiam z nowym towarzyszem podróży, z którym mi wypadło jechać i mieszkać razem w hotelu.
Punkt o 11-tej zaprasza nam młoda przewodniczka (i to jedyna, która podczas oprowadzania uśmiechała się i była bardzo życzliwa; w pozostałych zamkach już tak nie było).
Dużo tutaj będzie symboli krzyżackich, gdyż jak już wspomniałem przez wieki był siedzibą tego zakonu. Mogliśmy obejrzeć pomieszczenia zamkowe o znaczeniu ogólnym, jak i prywatne mieszkanie Wielkiego Mistrza Zakonu - Eugeniusza Ferdynanda Habsburga.
Ponad 30 pieców, kominków i ani jeden nie powtarza się. W jednej z sal, w czterech rogach są wyrzeźbione głowy rycerzy z państw, z którymi zakon toczył wojny. Pokazuję tylko głowę Polaka.
W kaplicy zamkowej w stylu neogotyckim podziwiamy autentyczny gotycki ołtarz. Wizytę kończymy w zbrojowni i przy studni o głębokości 100 metrów. Opuszczamy zamek o 11.40.
Pora jechać dalej, do Brna, stolicy Moraw i jednocześnie drugiego pod względem wielkości miasta w Republice Czeskiej... a za oknem autokaru niekończące się żółte pola rzepaku.
Do centrum Brna przyjeżdżamy o 13.43 i rozpoczynamy jego zwiedzanie. Bardzo się cieszę, gdyż do tej pory tylko przez Brno przejeżdżałem, tutaj miewałem przesiadki, a teraz mam okazję zobaczyć to piękne miasto. Jest kolumna morowa, czy inaczej zwana Maryjna, postawiona jako wotum za ustąpienie plag jakimi były zarazy. Takie kolumny są prawie w każdym mieście, brneńska jest okazała. Jest brneński zegar orloj w formie czarnego pocisku... i dojdziemy do katedry św. Piotra i Pawła, której sylwetkę można zobaczyć na 10-ciokoronowej monecie.
Po zejściu na plac warzywny mamy czas wolny, który w pierwszym rzędzie wykorzystuję na znalezienie poczty i zakup znaczków, gdyż w sobotę i niedzielę poczty mogą być nieczynne. Bardzo sprawnie mi to poszło. Można było zejść w podziemia do krypt klasztoru Kapucynów, by zobaczyć wysuszone ciała zmarłych, którzy tam są pochowani. Nie miałem nastroju na to i tam nie poszedłem. Cieszyłem się kwitnącymi akacjami, bowiem zauważam, że Brno to miasto akacjowe. Już mi ślinka leci na smażone w panierce kwiaty białej akacji po powrocie do domu, a w tym roku skosztuję je o cały miesiąc wcześniej niż rok temu, bo tak późno wtedy zakwitły.
Delektuję się espresso, a potem idę do kościoła pod dwoma wezwaniami, Zwiastowania NMP i św. Tomasza Apostoła. Tak, tam jest modlitewny charakter tego miejsca, w przeciwieństwie do następnego pw. św. Jakuba, gdzie przygotowują się do koncertu.
Między zwiedzaniem jednego i drugiego kościoła podziwiam jadący piwny pojazd napędzany mięśniami nóg.
Powrót pod kolumnę morową, a tam prawosławni pod czarnym sztandarem (od razu miałem skojarzenie z ISIS) nawołują ludzi do podpisywania petycji o wyjście Czech z UE, ale to nie wszystko, oni wierzą, że uczynimy to my Polacy, a także Słowacy i Węgrzy. Nie będę tego komentował szerzej, gdyż z niektórymi postulatami zgadzam się, ale za opuszczeniem UE nigdy nie zagłosuję.
Przejście do autokaru i o 16.30 opuszczamy centrum Brna i jedziemy do miejscowości w pobliżu Tabora, Planá nad Lužnicí. Za oknem ponownie żółto, zielono także i o 19.20 docieramy do hotelu Lužnice i tak się kończy pierwszy dzień wycieczki, a zarazem 707 trasa.
Po raz pierwszy znalazłem się w sytuacji, kiedy nie miałem żadnego kontaktu ze światem podczas całej wycieczki, gdyż jeszcze przed wjazdem na teren Republiki Czeskiej, upadł mi telefon i rozbił się. Z tego powodu nie byłem w stanie wysłać sms-ów do tych, do których to zawsze czynię... ale przysłowie mówi, że nie ma nic złego, coby na dobre nie wyszło, bo pisząc te słowa mam nowy, bardzo dobry telefon, ale też zarazem czeka mnie ponowne odtworzenie i uzupełnienie kontaktów.



6 komentarzy:

  1. Witam. Brno to piękne miasto. Ten pojazd piwny bardzo ciekawy. Dodam jeszcze że z Brna przy dobrej widoczności można już zobaczyć Alpy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłem tak zafascynowany Brnem, że nawet o Alpach nie pomyślałem, że można byłoby na nie popatrzeć.
      Taki pojazd podobno w którymś z polskich miast też krąży.
      Dziękuję za odwiedziny i także pozdrawiam.

      Usuń
  2. Na pewno wycieczka która przypadła by do gustu mojej Marzence - muszę Jej pokazać, tak jak zrobiłem to z "twoim" Budapesztem (który także się bardzo w tej formie spodobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... to zaczekaj na następną trasę z Czeskim Krumlowem, którą może uda mi się w środę wgrać. Też Marzence spodoba się.
      Miło, że zajrzałeś, dziękuję.

      Usuń
  3. z ciekawością poczytałam...obejrzałam fotki, bo w planie też Brno jest i kościół Piotra Pawła jest...ale też wiele innych ciekawostek...
    piękne to miasto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brno naprawdę jest piękne, sama zobaczysz. Pozdrawiam.

      Usuń