Długoletnia przerwa w uczestniczeniu w corocznym Tygodniu Kultury Beskidzkiej, w tym roku została przerwana, a to głównie za sprawą ukraińskiego zespołu Kijów z Kijowa. Bardzo chciałem zobaczyć ten występ. Tak więc we wtorkowe popołudnie przyjechałem do Wisły, by dać oczarować się płynącym z estrady muszli koncertowej dźwiękom i obrazom.
Początek na byłym dworcu autobusowym o 15.51. Jest zachmurzone, ale jeszcze nie pada. Na powitanie z Wisłą stary wózek dziecięcy, co jakby sygnalizuje, że tutaj narodzi się szereg ciekawych kulturalnych wydarzeń. Pierwszym z nich będzie obejrzenie wystawy budowli z klocków lego, ale zanim dojdę na Plac Hoffa, pierwsze kroki kieruję do Pijalni Czekolady Mount Blanc na... portera z cieszyńskiego browaru (ten porter jest najlepszym pod słońcem). Tam jestem o 16.05. Mount Blanc jest jedynym górskim elementem tej trasy (hahaha).
Potem poprzez osiedla mojej spółdzielni mieszkaniowej przejdę w okolice amfiteatru podziwiając zabawy dzieci i atrakcje dla nich stworzone. Zasmuciły mnie ściany, a właściwie ich zacieki i poszarzenie budynków starszego osiedla, gdyż kilka lat temu elewacje zostały odnowione... czyli sygnały o tym, że firma spieprzyła robotę nie były przesadzone. Ta sama firma odświeżała elewacje na moim osiedlu, ciekawe jak u nas długo będą czyste.
W końcu dotarłem do wystawy królestwa klocków lego. Było co podziwiać. Stamtąd już do amfiteatru, gdzie jestem o 17.00. Godzina do rozpoczęcia występów ubiega na dyskusji z sąsiadami na temat nieporadności organizatorów z zabezpieczeniem miejsc dla VIP-ów. Po najmniejszej linii oporu, wyłączyli z ruchu dla normalnych ludzi całą centralną część amfiteatru i ganiali ludzi, żeby tam nie siadali. A VIP-ów jak się potem okazało było na 2 rzędy.
Punktualnie o 18.00 rozpoczął się koncert. Na początek dzieci ze szkoły podstawowej w Wiśle-Malince - Malinczanie. Po nich żeński zespół wokalny Stejizbianki. Też z Wisły.
Po nich to na co czekałem - zespół Kijów z Kijowa. Piękny, liryczny i momentami ekspresyjny występ porwał widzów. Były owacje na stojąco.
Ostatnim obejrzanym przeze ze mnie był brazylijski zespół Grupo Etnico Madre Paulina. Też zachwycił , zwłaszcza końcową sambą. Przy dźwiękach tej samby zakończyła się pierwsza część tej trasy o 20.30.
Teraz pora na całkiem prywatne godziny życia, chwilami bardzo przyjemne.
Wznowienie trasy nastąpiło następnego dnia na Placu Hoffa o 16.30. Tym razem słonecznie. W amfiteatrze jestem już o 16.45 i powalił mnie widok, ile tym razem zajęto miejsc dla gości zaproszonych. Proponuję, by od przyszłego roku organizować te koncerty tylko dla nich, wtedy nie trzeba będzie ganiać za ludźmi.
Jakoś nie zajęli się poprzekręcanymi flagami państw, z których zespoły uczestniczą w TKB, nad głowami widzów zawieszonymi.
Na scenie trwa próba zespołu Whakaari Rotorua z Nowej Zelandii. Cieszę się, bo ten zespół będzie występował jako ostatni, a ja już bym go nie widział.
O 18.00 początek pierwszego koncertu w ramach 26 Spotkań Folklorystycznych podczas 52 Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Jest profesjonale jury, które będzie miało sporo roboty, gdyż zespoły tutaj przyjeżdżające przedstawiają bardzo wysoki poziom.
Na pierwszy ogień 3-pokoleniowy zespół La Mentonnaise z Francji. Jednak bardziej podobał mi się występ zespołu Etnos z Macedonii. Przepiękne stroje i te bałkańskie rytmy...
Ostatnim przeze mnie oglądanym zespołem był Auc Egyptian Folklore Troupe z Egiptu. Występ też porwał widzów do oklasków, zwłaszcza taniec wirującego derwisza.
O 20.15 muszę już zakończyć pobyt na tegorocznym 52 TKB i udać się w kierunku dworca autobusowego, gdzie o 20.31 następuje meta tej 2-częściowej, bogatej we wrażenia artystyczne, trasy.
Malinczanie |
Stejizbianki |
Kijów - Ukraina |
Grupo Etnico Madre Paulina - Brazylia |
Whakaari Rotorua - Nowa Zelandia |
Burmistrz Wisły otwiera 26 Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne |
La Mentonnaise - Francja |
Etnos - Macedonia |
Auc Egyptian Folklore Troupe - Egipt |
... czyli byliśmy wspólnie na Mont Blanc hihihi
OdpowiedzUsuńZgadzam się, bo Tydzień Kultury Beskidzkiej to najwyższy szczyt europejskiego folkloru. W całej Europie nie ma takiej drugiej imprezy z taką tradycją. Swoją drogą, Pijalnię Czekolady Mount Blanc w Wiśle, należącą do belgijskiej sieci, polecam. Wiadomo przecież, że najlepsze czekolady na całym świecie tworzą Belgowie. Pozdrawiam tajemniczą osóbkę.
Usuń