niedziela, 19 kwietnia 2015

HISTORIA - 214 trasa - 19.04.2010

Hrádek - Ostrý Salaš - Ostrý - Kozinec - Karpentná - Bystřice.

19 kwiecień 2010 roku był poniedziałkiem. Przypomnienie trasy dokładnie sprzed 5 lat, z okresu kiedy odkrywałem coraz bardziej Beskid Śląsko-Morawski.
Jest to także okres, kiedy za towarzyszkę dreptania miałem bardzo sympatyczną koleżankę i dzięki której, tak naprawdę wróciłem na górskie szlaki po okresie zawirowań chorobowych.
Pogoda taka w kratkę, ale bez deszczu. Zaczęliśmy na stacji kolejowej w Gródku o 8.55 wchodząc na żółty szlak w stronę Ostrego. Z zaskoczeniem widzę, że nad rzeką Olza jest polski napis nazwy, gdyż Czesi nie chcą uznać do końca tego i  nazywają ją Olše.
Najpierw monotonnie asfaltem idziemy między polami, by po czasie zacząć wspinać się do góry i o 10.55 jesteśmy w miejscu zwanym Ostrý Salaš, a o 11.30 meldujemy się w schronisku zwanym Chata Ostrý.
To wyjście tam spowodowane było koniecznością kupna nalepki do pierwszej edycji Beskidów.
Same schronisko przyjazne dla ludzi, mimo zmieniających się gospodarzy (co tam przychodziłem, to byli inni). Teraz też jest nowy gospodarz, który z nami spędził trochę czasu.
O 12.10 żegnamy schronisko szlakiem niebieskim w stronę szczytu. Jakże zdziwiłem się po czasie, że oznaczenie zaniknęło , ale i tak o 12.40 byliśmy na szczycie Ostrego.
Teraz schodzenie "na pamięć" i na orientację. Okazało się później, że w ciągu minionych kilku lat, szlak niebieski, którym mieliśmy iść w stronę Kozińca, zmienił całkowicie bieg,  już przy Chacie Ostrý.
W końcu odnajdujemy niebieski przed samym schroniskiem na Kozińcu. Tam jesteśmy pomiędzy 13.55 a 14.15. Wychodzimy stamtąd zielonym do Bystrzycy.
Po wyjściu z lasu widzimy sprzątających obejścia mieszkańców i przez to będziemy szli niejednokrotnie w dymie z ognisk. Sympatyczne byczki chciały iść z nami, ale nie udało im się pokonać błotka.
Tak jak rano, tak i teraz czeka nas spory odcinek asfaltu pomiędzy polami, domami. O 14.40 meldujemy się w Karpentnej, a godzinę później jesteśmy w Bystrzycy.
Kiedy dochodzimy do stacji kolejowej, słyszymy wjeżdżający nasz pociąg, więc bieg ... i już w pociągu o 15.50 kończy się ta ciekawa trasa sprzed 5 lat.
Fotki na trasie robione telefonem komórkowym, stąd ich znacznie więcej niż bywało z analoga... a teraz jeszcze można było je "obrobić" na bardziej czytelne... ot, technika.
Ostry z tyłu, najwyższy.         

Kozubova
Z tyłu Mała i Wielka Czantoria

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz