poniedziałek, 15 grudnia 2014

488 trasa - 13/14.12.2014

Wien Schönbrunn - Rathaus - Schwedenplatz - Korneuburg - Hundertwasserhaus - Schwedenplatz - Stephansplatz - Hofburg- Maysedergasse - Rathaus - Wien Ring.

Powrót do Wiednia po 2 miesiącach za pośrednictwem tego samego mojego ulubionego Biura Podróży "Marco" w Bielsku-Białej. Tym razem jest to wyjazd na Jarmark Świąteczny i jest zorganizowany tak, żeby nie było trzeba biegać jak na "zwariowanych papierach" czyli nie jest to jednodniówka, tylko porządna wycieczka z noclegiem. Co klasa to klasa...
Jadę tym razem z koleżanką, z którą miałem być w Wiedniu już w październiku, ale wtedy los pokrzyżował jej plany i musiała zrezygnować.
O opiekę ze strony biura nie ma się co martwić, bo jak zawsze okazało się, że mamy cudowną pilotkę i takiego samego kierowcę. Prawdziwi zawodowcy w swoim fachu.
Nasza pani pilot, pani Gabrysia, sprawiła niespodziankę wręczając wszystkim urządzenie radiowe, do którego zostaliśmy podłączeni i to bardzo usprawniło zwiedzanie. Przy tej ilości turystów przyjeżdżających na weekendy do stolicy Austrii na przedświąteczny jarmark, bardzo to było pomocne.
Zaczynamy od Schönbrunn o 13.25.  Najpierw z zewnątrz, a po dotarciu miejscowej przewodniczki, wewnątrz.
Przed pałacem namiastka jarmarku. Robi się szarówka i kiedy wyjdziemy ze zwiedzania, będzie już ciemno i zastaniemy przepiękne oświetlenie budynków i miejsc dokoła - jest 16.35.
Zdjęć w pałacu nie wolno robić, więc tak jak w październiku, wkleiłem kilka zrobionych z przewodnika.
Trzeba przyznać, że nocne oświetlenie robi wrażenie. Podjeżdżamy do centrum Wiednia i spacerem obok opery i budynku parlamentu dochodzimy przed ratusz, gdzie odbywa się właściwy jarmark. Niesamowity wręcz tłok ludzi, dlatego ten wieczorny kontakt jest nam potrzebny na nacieszenie oczu, a jutro będziemy tam za dnia. Dziś tu będziemy pomiędzy18.10 a 19.10.
Tramwajem podjedziemy na Schwedenplatz, skąd udamy się na obiadokolację do znanej mi z października restauracji Vienne. Posiłek pomiędzy 19.30 a 20.55.
Wyjazd na nocleg do podwiedeńskiej miejscowości Korneuburg do hotelu Oekotel Korneuburg. Na miejsce przybywamy o 21.20. Tym samym nocleg w innym miejscu niż poprzednio. Bliżej, mimo, że poza Wiedniem. Noc spokojna...
... a rano śniadaniem rozpoczynamy 2 część wycieczki. Opuszczamy hotel o 9.00 i już o 9.30 możemy podziwiać dzieło Hundertwassera. Ogromnie lubię kamienicę, którą zawsze można podziwiać w ramach programu wycieczek. Niedziela szara, trochę we mgle, ale to wcale w niczym nie przeszkadza.
Przyjazd na Schwedenplatz o 10.20 a tam już czeka na nas inna niż wczoraj austriacka przewodniczka (Polka oczywiście z urodzenia). Mamy już dwie sympatyczne i fachowe opiekunki. Pani Gabrysia rozpoznawalna po parasolce z pszczółką Mają, a druga pani po czerwonym materiale na kijku.
Idziemy w stronę katedry Św. Szczepana, nad głową mając wielkie czerwone kule dekoracyjne. Wspaniale to wygląda nocą (mieliśmy możliwość wczoraj widzieć to z okien autokaru).
Wchodzimy na chwilę do katedry, akurat trwa msza święta 3 niedzieli adwentu. Na Placu Szczepana jesteśmy od 10.33. Potem kierunek na Kolumnę Morową i dalej przez najdroższą ulicę Wiednia do pałacu Hofburg. Będziemy na jego dziedzińcach od 11.10. Z Hofburgu przejdziemy na ulicę Maysedergasse, gdzie pożegnamy panią przewodniczkę, a my mamy wolny czas (co jak już kiedyś pisałem bardzo lubię).
W informacji turystycznej otrzymałem pieczątkę, skromną maleńką, ale jest. Niestety na terenie Austrii zbierane przeze mnie znaczki turystyczne nie są do kupienia w miejscach ich dotyczących. Trzeba napisać do organizatorów, przesłać pieniądze i zamówić. Muszę więc skorzystać z tej opcji w przyszłości. W końcu Wiedeń ma kilka ważnych znaczków, szkoda, że w punktach dotyczących nikt nic o nich nie wie.
Na wiedeńską kawę w wolnym czasie udajemy się do restauracji Rosenberger. Cały pobyt przy Maysedergasse trwa pomiędzy 11.40 a 12.40.
Następnie fragmentem posiadłości należących do Hofburgu,  ponownie jak wieczorem, obok opery i budynku parlamentu,  meldujemy się przed ratuszem na jarmarku. Tym razem jest luźniej, można coś kupić. Na moment wchodzę do budynku ratusza, gdzie za szybami jest kilka bożonarodzeniowych stajenek nawiązujących do różnych światowych kultur, a nawet wprowadzone są elementy bajkowe.
Próbuję poncz Amoretto, jest dobry w smaku i dobrze rozwesalający.
Nasze wspólne zdjęcie z koleżanką kończy relację fotograficzną na terenie jarmarku (13.15 - 14.30), ale ostatnim punktem wycieczki jest przejazd autokarem po wiedeńskim Ringu. Po zamknięciu pętli o 15.02, kończy się ta 4 w tym roku moja wiedeńska trasa. Już po ciemku i w mgle odjeżdżamy do kraju.
Jestem tak zachwycony, że może zostać ona wybraną przeze mnie najpiękniejszą z moich tegorocznych tras.
Jak będzie... to już gdzieś za 3 tygodnie się okaże.


3 komentarze:

  1. Jak można to piszę Ci że wspaniała wycieczka...i tak wspaniale utrwalona na zdjęciach...miłego wieczoru:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... to pięknie, że tym razem udało się wgranie komentarza.
      Miło mi, że odwiedziłaś to miejsce i tak ładnie to oceniłaś. Dzięki. Życzę ciekawych snów, bo już późno się zrobiło... aaa kotki dwa ...

      Usuń