Wien Hütteldorf - Lainzer Tiergarten - Europa Haus Wien - Kahlenberg.
Ranek słoneczny na powitanie trzeciego dnia w Wiedniu. Mam kilka godzin czasu, więc mogę go zagospodarować po swojemu, czyli dreptaniem.
Po śniadaniu wychodzę z hotelu, który znajduje się w części miasta zwanej Hütteldorf, to 14 dzielnica.
Początek przy ogrodowej róży o 7.50. Idę w stronę kościoła z nadzieją, że będzie w nim msza, ale niestety dopiero o 10.00. Przy kościele pomnik poświęcony poległym podczas I Wojny Światowej.
Dokoła dominują wzgórza, więc idę w stronę jednego z nich, widocznego z okna mojego pokoju.
Na rzece z 14 dzielnicy przejdę do 13. Zaraz ciekawostka, bo napotykam Lainzer Tiergarten, wokół którego można zrobić rundę prawdziwym szlakiem turystycznym.
Wspinam się w górę, im wyżej, tym za sobą mam piękniejsze widoki na tę część miasta i przede wszystkim na góry.
Dochodzę do ławeczki obok linii energetycznej i zawracam, bo przecież nie zdążę przejść w określonym czasie tak długiej trasy. Schodząc spotykam w trawie opieńki, których jak dotąd w Polsce jeszcze nie spotkałem (a podobno już były). Mają szczęście, że rosną w Wiedniu, bo byłyby zerwane, bo przecież nie powiozę ich do kraju. O 8.38 rozpoczynam drogę powrotną.
Na teren hotelowy Europa Haus Wien przychodzę o 9.16. Dopiero teraz widzę w jakim pięknym parku jest zbudowany. Po sezonie, więc część obiektów już jest pozamykana.
Powrót do pokoju hotelowego... i pora wracać do grupy, gdyż o 10.00 stąd odjedziemy.
Pozostał nam już tylko jeden punkt programu do zrealizowania, wyjazd na górę Kahlenberg.
Będzie kilka zdjęć z przejazdu przez Wiedeń, z okna autokaru. Na górę przybywamy o 10.56. W południe ma być niedzielna msza odprawiana w języku polskim. Widzimy autokar zespołu Śląsk i trochę liczyłem, że zaśpiewają na mszy, ale się przeliczyłem, bo właśnie odjeżdżają z tego miejsca.
Kahlenberg na stale związany z Odsieczą Wiedeńską i Janem III Sobieskim.
Bardzo dużo spacerowiczów, biegaczy, kolarzy, jako, że na Kahlenberg prowadzi wiele szlaków turystycznych. Piękne miejsce.
Uzyskuję jedyną pieczątkę zdobytą podczas tych 3 wiedeńskich tras, wcześniej o nie nie pytałem, bo szukałem znaczków turystycznych.
Msza rozpoczyna się z 10-minutowym opóźnieniem, jako, że przedłużyło się nabożeństwo różańcowe. Jest to przeżyciem, uczestniczenie we mszy w tym właśnie miejscu.
Po mszy idę liznąć chociaż trochę szlaku turystycznego, ale zaraz muszę wracać na parking, do autokaru, gdzie o 13.16 zakończy się ta 3 wiedeńska trasa.
Jest prawdą oczywistą, że nie mogłem zawieźć się na BP "Marco", to bardzo solidna firma, a i współtowarzysze wycieczki na taką samą opinię zasługują. Dziękuję wszystkim z serca za atmosferę.
Wspaniała wyprawa, świetne zdjęcia, ciekawa relacja. Dla nas przywołująca miłe wspomnienia. Pozdrawiamy serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWarto tam wrócić i odświeżyć wspomnienia. Dzięki za dobre słowa. Także serdecznie Was pozdrawiam.
Usuń