poniedziałek, 13 października 2014

473 trasa - 10.10.2014

Wien Schönbrunn - Belvedere - Schwedenplatz - Europa Haus Wien.

Z wielką radością ponownie mogę brać udział w wycieczce organizowanej przez Biuro Podróży "Marco" w Bielsku-Białej, tym razem 3 dni w Wiedniu. To już druga nasza wspólna wycieczka.
Każdy z 3 dni będzie miał inny charakter, stąd każdy dzień traktuję jako osobną trasę.
Dzisiejsza będzie bardziej "pałacowa", chociaż i jutro też taki element się pojawi.
Autokar przywiózł nas pod letnią rezydencję Habsburgów - Schönbrunn o 13.03. To także godzina startu tej trasy. Już w autokarze można było odczuć to, że wszystkim nam zależy na tym, by panowała dobra atmosfera, a myślę, że to w dużej mierze zasługa pani pilot. Tworzymy razem zgrany zespół.
Mamy godzinę i pół czasu do spotkania z miejscową przewodniczką, która po Wiedniu nas będzie oprowadzać. Ten czas poświęcamy na spacer po parku pałacowym.
Wychodzimy na górę, skąd możemy podziwiać piękną panoramę, a po drodze cudeńka zbudowane na terenie parku.
Turyści ze wszystkich stron świata, chodź dominują Azjaci.
Jesteśmy zdyscyplinowani, więc punktualność nam wychodzi co do minuty, możemy zatem o 14.30 przywitać się z przewodniczką, Polką z urodzenia, Austriaczką z wyboru. Niezwykle sympatyczna kobieta.
Wchodzimy do wnętrz pałacowych. Nie można tam robić zdjęć, nawet dobrze, bo w tej masie ludzkiej byłoby trudno cokolwiek dokładnie sfocić. Muszę jakoś zobrazować w pigułce to, co widzieliśmy w środku, dlatego pozwoliłem sobie na zrobienie zdjęć zdjęciom z dostępnych tutaj przewodników.
Kończymy wizytę w Schönbrunn o 15.45. Jedziemy do posiadłości księcia Eugeniusza Sabaudzkiego - Belvedere. Kilka zdjęć z okna autokaru, można je poznać po odbiciach w szybie. Miałem tego pecha, że przydzielono mi 2 rząd za kierowcą, który w każdym autobusie jest najgorszym, gdyż na widok za oknem nakłada się obrazek z drugiej strony ulicy. Są momenty, że nie wiesz, co autentyczne a co odbicie. Mniejsza o to, ważne, że jestem w Wiedniu.
Na terenie ogrodów Belvedere jesteśmy pomiędzy 16.30 a 16.50. Oczywiście czas pomiędzy, to zwiedzanie autokarem innych atrakcji miasta.
Potem obiadokolacja i na Schwedenplatz żegnamy naszą przewodniczkę do jutra i udajemy się do hotelu.
Korek niesamowity. Dzięki przytomności kierowcy (także zgrany z grupą), omijamy ten największy, zjeżdżając z Ringu i jadąc inną drogą, ale i tak przez jakiś czas posuwaliśmy się wolno do przodu.
Ring to  obwodnica Starego Miasta, zbudowana na byłych zburzonych wiedeńskich murach.
Kiedy na drugi dzień zostaniemy zapytani, czy pamiętamy co jest na Ringu, to chórem odpowiemy: korek.
Wesołe bractwo i tak ma być.
W pokoju hotelowym czeka już na mnie nad łóżkiem rozbierająca się dziewczyna, tyle tylko, że na szkicu.
Meta tej pierwszej z trzech wiedeńskich tras w Europa Haus Wien o 19.45.
Trzeba się porządnie wyspać, bo jutro zapowiada się cały dzień na nogach.
Relacja z następnej trasy będzie wgrana troszkę z opóźnieniem, bo z niej pochodzi bardzo dużo zdjęć, których obróbka niestety potrwa, a póki co relacja z piątku.

2 komentarze:

  1. Wspaniała wyprawa Stasiu! Dotąd wydawało nam się, że ogrody Schonbrunn najpiekniejsze są wiosną :-) Jesienią też jest pięknie, a przede wszystkim mniej tłoczno!
    Twoje zdjęcia malowane jesiennym słońcem przywołały miłe wspomnienia z pobytu w Wiedniu :-)
    Pozdrawiamy serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedeń o każdej porze roku jest piękny, a ogrody pałacowe szczególnie.
      Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam Was także serdecznie.

      Usuń