Meszna - Chata Na Groniu - Szlak Różańcowy - Nad Bieniatką - Bieniatka - Sanktuarium MB Na Górce - Szczyrk.
Przemienienie na Górze Tabor to jedna ze Stacji Różańcowych, które są ustawione między Meszną a Sanktuarium MB Na Górce w Szczyrku. Dzisiejsza trasa jest trasą pielgrzymkową. Bardzo ucieszyłem się wówczas kiedy dowiedziałem się, że szlak ten ma zamiar przejść kilkoro pątników z Bielska-Białej i chętnie do nich dołączyłem. Jeszcze z nami miały iść 3 koleżanki znane z wcześniejszych wspólnych tras... ale tak się złożyło, że zatrzymały je w domu problemy zdrowotne w ich rodzinach. Wiele nie myśląc postanowiłem wypraszać u Mateńki na Górce Łaski uzdrowienia dla ich bliskich. Postanowiłem także włączyć w to znajomą, którą dopadła odmiana grypy zwanej popularnie covidem, a także innych znajomych, którzy walczą z przewlekłymi chorobami i tych, których niebawem czekają operacje. Nazbierało się trochę tych próśb i właśnie je na Górkę zanoszę.
Zaczynamy w piątkę w Mesznej żółtym szlakiem o 9.00. Z trójką idę po raz pierwszy. Myślę, że od początku wszyscy się dobrze rozumiemy, w końcu łączy nas wspólny cel jakim jest dojście do Mateńki. Chcieliśmy na początek wejść w Mesznej do kościoła, ale było to niemożliwe - kościół zamknięty... toteż powoli pniemy się w górę i o 9.32 wchodzimy na czarny szlak, który nas na Górkę zaprowadzi. To przy nim postawiono 19 Stacji Różańcowych, których autorami są okoliczni twórcy.
Do Chaty na Groniu przychodzimy o 9.50. Mamy szczęście, że jest otwarta, gdyż normalnie otwierają ją o 13-tej... ale jest grupa na śniadanie i my dzięki temu możemy napić się kawy. Tylko raz tutaj byłem przed dekadą i wówczas w śniegu szliśmy w odwrotnym kierunku jak dziś. Jedna z dziewczynek z 1 Komunii ma tutaj sesję fotograficzną. O 10.25 idziemy dalej.
Szlak Różańcowy należy do najmłodszych w Beskidach, bowiem został wytyczony kilka lat temu mimo, że w latach 2009 i 2010 poszczególne kapliczki zostały postawione i poświęcone. Pierwsza pielgrzymka pątników z Mesznej przeszła tędy 3 maja 2010 roku. Ja idę dziś po raz pierwszy, natomiast moi współpątnicy już byli wcześniej. Szlak sporo prowadzi lasem przez co dziś mamy szczęście do grzybów, które będą się przeplatać z modlitwami.
Do Sanktuarium przychodzimy o 12.35. Modlitwy w środku, podziękowania za Łaski i prośba o nowe. To wszystko o czym pisałem wcześniej tutaj zostawiam, ale nie znaczy to, że przestaję w swoich codziennych modlitwach o tych ludziach pamiętać. Tak przecież być nie może. Potem przejście do pięknej Groty Maryjnej i powoli kierujemy się do zejścia do Szczyrku, a uczynimy to niebieskim szlakiem spacerowym. Poranny błękit nieba poszedł w zapomnienie... teraz już mamy chmury, chmurki różnego rodzaju, ale było przyjemnie.
Tak się składa, że w październiku zapowiada się więcej tras pielgrzymkowych w różnych składach osobowych. Oczywiście nie powinny być zaniedbane typowo turystyczne wędrówki i te także odbywać się powinny i myślę, że jeszcze we wrześniu taka będzie. A dziś na przystanku autobusowym w Szczyrku o 13.24 kończymy pielgrzymowanie w czwórkę, bowiem jeden pątnik postanowił tu jeszcze zostać.
Bardzo ciekawy szlak. Dobrze, że takie powstają gdzie w ciszy można porozmawiać z Bogiem. Miałem w planach w weekend wycieczkę ale pogoda ma się pogorszyć i co jeszcze gorsze złapało mnie jakieś choróbsko. Mam nadzieję że nie Covid. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitamina C w proszku, czyli kwas l-askorbinowy (1 niecała łyżeczka na szklankę wody dziennie, po jedzeniu) jest uodparnianiem organizmu na wszelkie wirusy. A jeśli chodzi o tzw. covid to trzeba się naprawdę dobrze odżywiać, gdyż organizm musi być silny.
Usuń... i nie bać się, zwłaszcza jeśli prowadzi się ruchliwy tryb życia. Poza tym - od czego jest Modlitwa?! Trzeba zaufać, a wszelkie infekcje znieść ze spokojem, bo każdy z nas u Góry ma zapaloną świeczkę życia i nikt nie wie kiedy zostanie zdmuchnięta i nic przed tym nie uchroni, choćby 50 maseczek naraz zastosować.
Cieszę się, że tak podchodzisz do rozmowy z Panem w ciszy, w plenerze. Jakże to oczyszczające.
Jeśli dalej masz objawy chorobowe, to połóż się na kilka dni z miksturą: 1 średniej wielkości celula, 5 dużych ząbków czosnku (zmiksować). Dodać sok z całej cytryny, 2 łyżki prawdziwego miodu. Wymieszać i po kwadransie można już zjeść tej mikstury 1 łyżeczkę... i tak co pół godziny 1 łyżeczka... i przejdzie co ma przejść.
Dziękuję za odwiedziny i zdrówka życzę.
Wypróbuję tą miksturę. Syrop z cebuli to kiedyś moja babka robiła ale to tak bardziej na kaszel działało. Z czosnkiem i miodem jeszcze nie próbowałem.
UsuńTy nie próbuj tylko stosuj. Ja w ten sposób nie muszę stosować innych lekarstw (poza flegaminą w tabletkach) od prawie 30 lat. Ważne, żeby miksturę zacząć stosować w pierwszych malutkich objawach choroby... wtedy na drugi dzień jesteś zdrów.
Usuńa jaka dobra wędrówka...Na Górce byłam...jak robiłam cząstkę szlaku Jakubowego beskidzkiego... Szczyrk - Simoradz...w -20 st C... oj było ciężko ... w Skoczowie byłam o 19 wykończona... Skoczów Simoradz było na w następną niedzielę... i pogoda była wiosenna.
OdpowiedzUsuńZauważyłam że tym razem są panowie...
Ciekawe ile ta pielgrzymka kilometrów miała.
Pozdrawiam serdecznie.
Sam Szlak Różańcowy ma 5 km i trzeba dołożyć dodatki. W sumie niedużo, bo to był pielgrzymkowy spacer, choć na długim odcinku stale pod górę.
UsuńWłaśnie, cały czas mi "zarzucają" obcowanie tylko z paniami, a jako człowiek uniwersalny XXI wieku z panami też obcuję (hahaha) jak słusznie zauważyłaś.
W życiu liczy się Człowiek... a płeć ma wielkie znaczenie przy zakładaniu rodziny i tego nic nie zmieni.
Dziękuję Ci, że starasz się być zawsze ze mną i za to, że Ciebie poznałem stale Panu jestem wdzięczny. Bądź szczęśliwa i żyj w zdrowiu.