niedziela, 20 stycznia 2019

755 trasa - 19.01.2019

Trojanovice Ráztoka - Pustevny - Trojanovice Ráztoka.

Jedyne wspólne zdjęcie. Gościu, który je wykonywał, przedtem zrobił kilka, ale stwierdził, że nie ma w nas życia i że to się zmieni jeśli na dany znak powiemy wspólnie słowo "seks"... i jak widać życie w nas wróciło.
Na Pustewnym w Beskidzie Śląsko-Morawskim trwa festiwal rzeźb lodowych, ale tylko jeszcze przez tydzień... właśnie w przyszłym tygodniu tutaj mieliśmy zawitać, gdyż na dziś była zaplanowana Milówka, a w niej 50-te Gody Żywieckie. Z powodu żałoby narodowej impreza została przeniesiona na początek lutego.
Stąd zmiana planu i to dziś jesteśmy przy rzeźbach.
Pogoda nam dopisała, pogoda ducha tak samo... mnie trajkotka gębowa wcale się nie zamykała i wszystkie psy (już nawet w pociągu) były moje, hahaha.
Już we Frensztacie zorientowaliśmy się, że może być tłum, bo było nas tyle na przystanku autobusowym, że podstawiono drugi... i tak w Raztoce jesteśmy o 9.37. Trochę podejścia do wyciągu i mamy przed sobą równą godzinę stania w kolejce. Oczywiście ludzie ciągle przybywają i kolejka za nami rośnie.
Jest spokojnie, wszyscy przecież wyjedziemy. Można potrajkotać, co bardzo spodobało się dzieciakom pani z kolejki, co stali przed nami... i w nagrodę miałem urocze towarzystwo przy wjeździe. "Mami" wolała ze sobą zabrać młodsze dziecko, a mnie sprezentowała starsze.
Śnieg w tygodniu tak mocno padał, że powalił drzewa na szlaku pieszym i dlatego jedyny dostęp na górę jest aktualnie kolejką. Równo po godzinie o 10.37 ruszyliśmy i po 20 minutach byliśmy na górze. Już kiedyś pisałem, że lubię ten wyciąg, gdyż najpierw jedzie w górę, potem równo, robi maluteńki skręt, zjeżdża w dół i znowu w górę. Atrakcje zatem są.
Na górze zauroczeni zimowymi widokami idziemy do kolejnej kolejki, tym razem do lodowego piekła, bowiem o tej tematyce są rzeźby lodowe. Tym razem nie godzina, trochę krócej. Wniosek z pobytu w środku - nawet lodowe piekło nie zachęca do takiego życia,  by w prawdziwym się znaleźć.
Potem coś ciepłego, czyli kawa, grzane wino i niestety nie grzane piwo. Czesi i Słowacy uważają podgrzewanie piwa za profanację.
Hotel Libuszyn dalej odbudowywany po pożarze, ale już oko cieszy to co jest.
Idziemy w stronę zabytkowej wieży widokowej w stronę Radegasta. Początkowo mieliśmy w planie dojść właśnie tam i wrócić, ale czas stania w kolejkach już na to nie pozwolił.
Będąc przy wspomnianej wieży widokowej dostrzegamy pełno ludzi na platformie widokowej na Tanecznicy. Czyżby już ją otwarto? Trzeba to będzie wiosną sprawdzić.
Dziś mam kurtkę, którą rzadko noszę, tylko przy większych mrozach, a ona ma ileś tam kieszeni... więc ciągle czegoś szukałem... nie było tu, nie było tam... ale w końcu znajdowało się to tam gdzie miało być. To samo powtórzyło się przy wejściu na kolejkę teraz na górnej stacji. Nie mam biletu!!! W jednej kieszeni, drugiej itd. i tak kilka razy... aż nagle pojawił się w tej kieszeni gdzie miał być.
Możemy zatem zjeżdżać, co czynimy o 13.13. Ludzie ciągle jadą w górę, a jak się potem okaże kolejka na dole znacznie się wydłużyła, do 2 godzin oczekiwania.
Komuś z wyciągu spadł plecak i to chyba gościowi, który tam dołem stara się iść, od czasu do czasu zapadając się w śniegu prawie po pas.
Zjechaliśmy i powoli idziemy na przystanek autobusowy w Raztoce. Tam pełno ludzi, bowiem poprzedni jest znacznie opóźniony.Decydujemy się czekać i tam o 13.40 jest meta trasy.
Przyjechał autobus, a kierowca do nas mówi, żeby płacić tylko drobnymi, bo nie żadnych "korunek". My seniorzy płacimy tylko po 4 korony, więc tyle drobnych było i mogliśmy wsiadać bez problemu. Nieseniorzy płacą po 17 koron.
Tak kończy się ta ciekawa zimowa trasa, choć nogi miały dziś w sumie odpoczynek.

4 komentarze:

  1. Bajkowo, magicznie, choć bardzo tłumnie. Wspaniała wyprawa w doborowym Towarzystwie. Magia słowa podziałała i pogodny usmiech na zdjęciu ujawnił Wasze doskonałe nastroje. I tak trzymać! Pozdrawiamy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałem,że to magiczne słowo do soboty (hahaha), a na zdjęciu widać kto najbardziej się cieszy.
      Chociaż staram się unikać tłumów, to ten mi wcale nie przeszkadzał. Zrezygnowaliśmy na górze z jeszcze jednej kolejki do jeszcze jednego namiotu... ale chcieliśmy też oczy nacieszyć błękitem nieba i bielą śniegu.
      Wielkie dzięki za odwiedziny. Serdeczności.

      Usuń
  2. Świetny wypad - widać mnóstwo atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ale też tłumy ludzkie. Ileż to radości kiedy słońce wreszcie zaświeci.

      Usuń