poniedziałek, 18 września 2017

663 trasa - 10.09.2017

Shkodër - Lezhe - Krujë.

Na początek 2 zdjęcia bonusowe z granicy czarnogórsko-albańskiej, oczywiście z albańskiej strony. Obowiązkowo musi być bunkier, z których Albania słynęła w latach komunistycznej dyktatury. Każdy mężczyzna musiał mieć swój schron. Były wytrzymałe, gdyż dyktator po wybudowaniu kazał w nich zamknąć inżynierów projektantów i bunkier został poddany bezwzględnemu ostrzałowi.
Początek tej trasy uważam za rozpoczęty wjazdem autokaru do Szkodry o 10.40. W autokarze Polacy z różnych biur podróży, z mojego hotelu jadę sam. Pilotem jest ojciec tego, który poprzednio oprowadzał nas po Starym Barze.
Focę zza szyby przede wszystkim budynki pamiętające komunizm, ale wcale tego wiele nie ma. Albania się rozwija i jest coraz bardziej nowoczesnym państwem. Zatrzymujemy się przy archikatedrze św. Szczepana i idziemy do muzeum w jej murach. Małe, ale jakże fascynujące zbiory, zwłaszcza, że przetrwały przez dziesiątki lat ateizacji. Potem wejdziemy na moment do środka, ale ponaglają nas do wyjścia, gdyż jest niedziela i będą udzielać ślubów.
Zaraz po wyjściu śliczna dziewczyna w fioletach zaprasza mnie na albańskie wesele. Na takim weselu obowiązkowo jest rodzina, sąsiedzi i wszyscy inni mile widziani goście, powinno ich być w granicach 400 do 500 osób. Jakże przykro mi było odmówić. Może za rok, jeśli plany wczasowe ziszczą się w tym kraju, to może nadarzy się jeszcze taka okazja.
Była katolicka archikatedra, to będzie i Wielki Meczet wybudowany w 1995 roku przez Arabię Saudyjską.
Ciekawy, skromny wystrój a wygląda bogato. Albania tak jak Czarnogóra jest bardzo tolerancyjnym religijnie krajem. Nie ma na tym tle żadnych waśni. Wszyscy żyją obok siebie w zgodzie, a główne religie to islam, prawosławie i katolicyzm.
Czas wolny przeznaczam na spacer głównym deptakiem miasta. Opuszczamy Szkodrę, miasto kontrastów o 12.38. O 13.23 wjedziemy do miejscowości Lezhe, w której w 1468 roku zmarł bohater narodowy Skanderberg. Lezhe tylko z okien autokaru. Jadąc nim i rozglądając się dokoła potwierdzam tezę, że dawny kraj bunkrów zmienił się teraz na kraj stacji benzynowych i myjni samochodowych. Do wyboru, do koloru.
Kolejnym naszym celem jest położona w górach na wysokości ponad 600 m npm (trzeba pamiętać, że wyjeżdżamy tam prawie z poziomu morza) pierwsza stolica Albanii, zwanej wtedy Królestwem Arbërii - Kruja. Kruja znaczy źródło. To tutaj urodził się w 1405 roku wspomniany Skanderberg i tutaj też już jako wódz, bronił tego miasta przed Turkami, choć sam początkowo był wodzem w wojsku tureckim.
Będziemy zwiedzać twierdzę na wzgórzu, do jego muzeum nie wchodzimy, ale za to będziemy w Muzeum Etnograficznym. Do Kruji przyjeżdżamy o 14.28 i oklaskami nagradzamy czarnogórskiego kierowcę, bo wjechać tam tymi uliczkami to jest wyczyn klasy światowej. No, ale z drugiej strony, oni tam żyją i wiedzą jak się poruszać.
Wejście na wzgórze prowadzi przez bazar w stylu tureckim i co się rzuca pod uwagę - znowu serdeczność ludzi. Jak to jest, że inne nacje potrafią się z sobą dogadywać, być przyjaznymi dla innych, a my tylko się dzielimy na gorszych i lepszych. Owszem, wszystko dobrze, dopóki nie poruszy się zagmatwanej historii Bałkanów. Coś takiego przeżyłem w drodze powrotnej, kiedy jadąca z nami pewna Słowenka ciągle stawiała kontrę starającemu się bezstronnie przedstawiać dawniejsze i bliższe wydarzenia, pilotowi. W pewnym momencie zaiskrzyło... a jeszcze 2 naszych też  dogadywało. Nie mieszkamy tam, ludzie są nam przyjaźni, to dlaczego próbujemy udowadniać, że wiemy lepiej? Na Bałkany nie ma gotowej recepty, poza jedną - spokój.
Na wzgórzu pilot dokładnie opowiedział nam o życiu Skanderberga, o historii Albanii jako samodzielnego państwa i przez wieki będącej pod obcymi panowaniami. Powiedział jedną ważną rzecz do zastanowienia się. Chodzi o okupację. Okupacją można nazwać, jeśli jakieś państwo to czyni przez kilka czy kilkanaście lat... ale jeśli obcy panuje w danym kraju setki lat, kiedy nowe pokolenia już się wzajemnie zasymilowały, to nie można tego okupacją nazwać. To wcale też nie oznacza, że nie może być ruchów narodowowyzwoleńczych.
Potem zwiedzanie Muzeum Etnograficznego urządzonego w oryginalnym domu dawnego albańskiego szlachcica z oryginalnym wyposażeniem.
Czas wolny, w którym sobie trochę po ruinach pochodzę, potem albańskie piwko i powrót przez bazar na miejsce zbiórki. Tam o 16.51 odjazdem autokaru do Czarnogóry kończy się ta ciekawa trasa.
Stanie w kolejce na granicy trochę mnie drażni w kontekście przygotowywania naszego rządu do wyjścia z UE. Wtedy czekają nas kolejki już na naszych granicach, bo Schengen nie będzie obowiązywało. Czy o to nam chodzi?
Nie napisałem dotąd, że w autokarze za sąsiada miałem sympatycznego starszego pana 89-latka, dzielnie się spisującego i odmawiającego wszelkiej pomocy. To pan Gienio, który dużo kilometrów przeszedł wysokimi górami. Był z Jerzym Kukuczką w górach Hindukuszu. Ciekawie słuchało się jego opowieści. Tak sobie pomyślałem, żeby dożyć tego wieku i być tak sprawnym, przynajmniej tak.
Jest tylko na jednej fotce. To przedostatnia w Muzeum Etnograficznym. Jest nam nim starszy pan w zielonej koszuli z kijkami. Wzór do naśladowania.



4 komentarze:

  1. Jeśli teraz w Albanii jest spokój i tolerancja to tylko dlatego że siła która kazała Albańczykom strzelać do Serbów w imię Kosowa teraz kazała im siedziec cicho.

    A ja pamiętam czasy gdy jadąc do Grecji widziliśmy smugi pocisków z AK jakimi do siebie przemawiali chrześcijanie i muzułmanie...

    "Dziel i rządź" sformułowane w Starożytności (znane odkąd pojawiła się władza... bo już tak samo postępuje przywódca stada szympansów czy wilczej watahy) .

    Ktoś,daje pieniądze na skłócanie, ktoś inny słucha propagandy tej czy innej stacji, gazety, portalu... Skłóconymi łatwiej się manipuluje. Wyłączmy telewizory, przestańmy kupować gazety - nie będzie kłótni w narodzie!

    Ps. Schengen NIC wspólnego z UE nje ma. To całkiem osobny traktat. Norwegowie są w Schengen a nie w UE i jezdzimy do nich bez granic. Nakłamano tak przed referendum akcesyjnym, podobnie jak o wyrównaniu zarobków...

    Wycieczka wspaniała, pozazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norwegia to nie Polska, tak samo jak np. Szwajcaria. Norwegia należy do związku państw skandynawskich, który tworzy jedność. I gdyby tylko jedno państwo z tego regionu było w Schengen, dotyczyłoby to pozostałych. My jesteśmy osamotnieni. Idę o zakład z Tobą, że jeżeli wyjdziemy z UE, wyrzucą nas z Schengen, a pierwszymi, którzy sprowadzą nas na ziemię będą Czesi i Słowacy, a potem Niemcy, wprowadzając granice.
      Nie mam telewizora od 9 lat, gazet propagandowych ani z jednej ani z drugiej strony nie czytam. Mam swoje wyrobione zdanie obserwacją życia.
      Na temat bałkański nie będę polemizował. W Albanii nigdy nie było (w tych czasach) nietolerancji religijnej. Pamiętaj, że Serbowie najwięcej strzelali, najwięcej mordowali, także Chrześcijan. To moje zdanie, osobiście Serbów uwielbiam, nigdy osobiście nie uznam Kosowa za odrębne państwo... Bałkany to nie nasz sposób myślenia.
      Skoro wspomniałeś o pieniądzach skłócających, to jak wszędzie pochodzą one z Rosji.
      Widzisz... temat rzeka, z której nurtów należy wyciągać tylko takie wnioski, wypływające z osobistych kontaktów z ludźmi mieszkającymi na miejscu.Obyśmy my potrafili sami siebie doceniać i żyć jak brat z bratem a nie lepszy z gorszym, to nie ta droga.
      Dzięki za ocenę wycieczki! Warto się tam wybrać. Polecam. Serdeczności.

      Usuń
  2. Ale żeście się chłopaki rozkokocili. Uważam że aby cokolwiek powiedzieć o Bałkanach i ich historii to trzeba tam żyć i mieszkać przynajmniej dziesięć lat. Nasza ocena zawsze będzie subiektywna.
    Pokazujesz Albanię w momencie kiedy jeszcze stare jest ale już pełną parą wchodzi nowe. To najlepszy moment żeby tam być dłużej i twoje plany związane z urlopem tam spędzonym w całości popieram a ja będę czekała na wiadomości stamtąd. Widzę że ludzie naprawdę są gościnni, tak to odczuwam ze zdjęć z literatury słownej.
    Cieszę się wraz z tobą że mogłeś tam być. Pozdrawiam AC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykłą wymianę poglądów nazywasz rozkokoceniem? hahaha
      Tak powinny wyglądać rozmowy. Każdy swoje zdanie przedstawia i albo się je akceptuje lub nie... i wcale z tego tytułu nie ma podstaw do obrazy czy czegoś w podobnym stylu.
      Urlop w Albanii. Fajne określenie dla emeryta. Emeryt ma urlop cały rok, a ja na tak długo tam się nie wybieram hahaha.
      W każdym bądź razie jedno jest pewne, warto tam pojechać i zobaczyć więcej. Właśnie teraz, póki jeszcze pełną gębą nie wkroczyła tam przemysłowa cywilizacja. Dzięki AC. Też pozdrawiam.

      Usuń