środa, 7 czerwca 2017

645 trasa - 06.06.2017

Goczałkowice - Szkolna - Ogrody Kapiasów - Główna - Park Zdrojowy - Goczałkowice-Zdrój.

Bardzo tęskniłem za tymi ogrodami, bo kiedy tam byłem po raz pierwszy we wrześniu ubiegłego roku to "połknąłem bakcyla". Tak samo tęskniłem do ponownego spotkania z Danusią, która zamieszcza tu komentarze jako Danula. Jedno i drugie dziś się spełni.
Do Goczałkowic przyjechałem pociągiem, a tam na peronie czekała już koleżanka, która dotarła tam swoim pociągiem kilka minut wcześniej. Jeszcze nigdy u Kapiasów nie była.
Zaczynamy zatem na peronie stacyjnym o 9.55. Idziemy ulicą Szkolną i potem skręcimy do Starego Ogrodu. Nie mam za bardzo co pisać, bo głównym zadaniem jest uciecha dla oczu i aromat zapachów. Mam nadzieję chociaż w części to pokazać. W Starym Ogrodzie byliśmy od 10.12 do 10.50.
Potem przejście do Nowych Ogrodów i tam do nas dołączy Danusia z ... mężem (ale miła niespodzianka).
Zaczynamy o 10.55 rozmowami przy kawusi i herbatce. W tym składzie widzimy się dopiero po raz drugi a czujemy się tak swobodnie, tak przyjacielsko, jakbyśmy się znali całe życie.
Jestem Szczęściarzem, że mam Takich Przyjaciół, sami Dobrzy Ludzie. Wiadomo więc, że będzie to bardzo radosne zwiedzanie. Dzięki Danusi będzie mnie więcej na fotkach, bowiem podzieliła się ze mną swoimi.
 Tak, nie tyle powinniśmy pamiętać o ogrodach, co o nie dbać.
Na zakończenie pobytu kupuję 2 storczyki i jestem z tego faktu bardzo zadowolony.
O 13.25 opuszczamy Nowe Ogrody i samochodem Przyjaciół jedziemy do Zdroju, po drodze wstępując do kościoła pw. św. Jerzego.
Potem Park Zdrojowy i spacer nim od 13.40. To już jest pewne, że następny pobyt w Goczałkowicach dotyczyć będzie uzdrowiska z parkiem zdrojowym, oraz zapora. Jak tu cicho i pięknie dziś.
Potem idziemy do wyremontowanego dworca kolejowego Goczałkowice-Zdrój, w którym także mieści się informacja turystyczna.
Spoglądamy przez lunetki na wyspę, zwłaszcza na ptaki, a tam łabędź pokazuje mi tylko kuper, cały schował się pod wodą. Nie mam szczęścia dziś do ptaków, bo zarówno wróble, jastrząb czy drozd zwiały przed obiektywem. Za to zielona żabka czekała.
Wszystko co miłe szybko się kończy i nadszedł moment rozstania. Jako pierwszy stąd odjedzie mój pociąg i wraz z jego odjazdem o 15.21 kończy się ta bardzo urokliwa trasa.
Dziękuję Wam kochani za wspólne, niepowtarzalne spędzenie czasu, oby częściej.

10 komentarzy:

  1. Jesteście wspaniali!!!!!
    Nastolatki nie umieją się tak cieszyć życiem, sobą i światem jak Wy!
    Przepiękne ogrody, to już druga blogowa relacja z ogrodów Kapiasów, ale dopiero ta mnie urzekła. Muszę tam koniecznie Marzenkę przywieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro twierdzisz, że musisz... to musisz. Macieju! Zawsze powtarzam, że życie jest piękne, tylko trzeba chcieć go pokochać, a jeśli tak się stanie, to ono da Przyjaciół do towarzystwa, takich przez duże "P".
      Teraz pewnie urzekła Cię wiosna w relacji i tak myślę, że najpiękniej tam jest o tej porze roku. Serdeczności dla Was.

      Usuń
  2. Ta relacja nie potrzebuje wiele treści. Zdjęcia oddają wszystko co najważniejsze ...
    Już po raz kolejny oglądam załączone zdjęcia i cały czas się uśmiecham :-))
    Bo ... choć wyprawa była spontaniczna, pogoda nam dopisała, humory były świetne, bawiliśmy się doskonale i tylko czas leciał w zastraszającym tempie. Ale tak jest, jak spędza się go mile w znakomitym Towarzystwie.
    Świetnie to ująłeś Makromanie- cieszyliśmy się życiem, światem, a przede wszystkim sobą! :-)Z pogodnym i optymistycznym nastawieniem do wszystkiego co nas otacza. Przyjeżdżaj do Goczałkowic bo warto. Wierzę Makromanie, że zarówno Ty jak i Twoja Marzenka, będziecie zachwyceni!
    Ogrody Kapiasów są piękne, ale odwiedzać je proponuję wyłącznie w ciągu tygodnia. W soboty i niedziele są tam takie tłumy, że trudno przejść, a o zrobieniu ładnego zdjęcia nie ma mowy.
    Stachu pokazałeś wiosnę w pełnej krasie. Kolorową, świeżą, pachnącą. Dziękujemy, że mogliśmy ją podziwiać razem z Tobą. Jesteś nie tylko bacznym obserwatorem otaczającego nas świata, ale przede wszystkim ciepłym, pogodnym przyjacielem z niesamowitym poczuciem humoru, który się udziela.
    Wyjazd z TAKIM Towarzystwem odjął nam lat i ciągle mamy głowy w chmurach.
    Pozdrawiamy serdecznie i do następnego wspólnego wędrowania :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... czyli wspólnie to jednakowo odbieramy i to jest nasz SUKCES. Dziękuję Wam i przesyłam serdeczności.

      Usuń
  3. Hejka Stach...nie że piękna przyroda u Kapiasów...a czy pamiętasz jak ci jeden wpis z tych ogrodów dedykowałam...tak ale to było wiele lat temu...
    Super twoja relacja...cóż jak zawsze...
    Miłego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mam nie pamiętać, to w końcu Twoja zasługa, to Ty "zaraziłaś" mnie Kapiasami i jestem Ci za to wdzięczny.
      Dziękuję za odwiedziny, za wpis i za ocenę. Bardzo mi miło. Serdeczności dla Ciebie.

      Usuń
  4. Danusiu wybacz ale ten twój małżonek jest kuszący. Chyba się szczęściaro za to na mnie nie obrazisz.
    Piękni i zawsze młodzi. Jeśli wy tacy jesteście to i ja z wami. Pozdrowienia dla was wszystkich, AC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za Danusię odpowiadał nie będę, ale w sumie dziękuję za wizytę i opinię. Serdeczności, że tak powiem na nowej drodze życia.

      Usuń
  5. Ty byłeś ja byłam i znowu pojadę...lubię te ogrody...Ty fociłeś ja fociłam a jak inne zdjęcia...super relacja Twoja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja też przepiękna. Też tam będę wracał... dzięki Tobie, bo Ty dla mnie to miejsce odkryłaś.

      Usuń