wtorek, 1 września 2015

531 trasa - 01.09.2015

Český Těšín ČD - Namĕstí ČSA - Masarykovy Sady - Hlavní Třída - Cieszyn Głęboka - Rynek - Wyższa Brama - Cieszyn Szpital.

Cieszyn po czeskiej i polskiej stronie rzeki Olzy w tym roku był przeze mnie zaniedbany w odrębnych trasach. Jednak, prawie każdy wyjazd na Słowację, czy na czeskie trasy, wiódł przez dworzec kolejowy w Czeskim Cieszynie, w tym roku rozkopany, gdyż wymiana torów także i tu zawitała.
Stąd początek tej upalnej trasy na nim o 10.20. Podobno ostatni dzień upałów i ten dzisiejszy od rana jest szczególnie patelniany. Powinienem siedzieć w domu, ale muszę i tak dotrzeć po południu do cieszyńskiego szpitala, gdzie leży moja znajoma. Z kolei po czeskiej stronie kupuję papier fotograficzny, gdyż jest o połowę tańszy w przeliczeniu na złotówki, niż kupiłbym go w Polsce. Ten sam papier.
Kiedy już go kupiłem, poszedłem na espresso, ale tak naprawdę, takiej lury dawno nie piłem. Zastanawiałem się nawet, czy go nie zostawić, ale organizm kawy potrzebował.
Potem rynek w Czeskim Cieszynie (10.45), z czynną fontanną i wizyta w Urzędzie Miasta po pieczątki, bo jeszcze nigdy stamtąd nie miałem. Następnie spacer na Masarykovy Sady (11.20). Focę pomnik poświęcony żołnierzem I Wojny Światowej 1914-1918. Odwiedzam kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Kolejna fontanna, wcześniej młodzież szkolna, bo tak jak i nas, rozpoczął się właśnie nowy rok szkolny.
Granicę na Olzie przekraczam o 11.35. Oj, malutko w niej wody... Upał coraz większy więc rezygnuję z wejścia na Wzgórze Zamkowe, za to zacienioną stroną ulicy Głębokiej idę w stronę cieszyńskiego rynku (12.00), po drodze odwiedzając oddział PTTK, Prezentownię na Sejmowej oraz Informację Turystyczną, gdzie nabywam wszystkie 3 cieszyńskie odznaki turystyczne. W Muzeum Cieszyńskim też tylko pieczątka i następnie przez "drewniany rynek" i Wyższą Bramę docieram na teren śląskiego szpitala, gdzie o 12.23 następuje meta tej trasy. Teraz już część prywatna - odwiedziny chorych, gdyż w tej samej sali są już 2 znajome. Tę, do której szedłem akurat wypisali ze szpitala, a tę drugą w nocy przywieźli.
Potrzebna szczególna modlitwa o deszcz...

6 komentarzy:

  1. Cieszyna pół w Czechach drugie w Polsce. Czy nie nadszedł już czas, żeby odłączyć się od jednych i drugich i utworzyć Wolne Księstwo Cieszyńskie? Wolne od wszelkich demagogii, zwłaszcza religijnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Księstwie Cieszyńskim, jako niezależnym od nikogo tworze marzę od lat. Witaj w klubie!!!

      Usuń
  2. Twoje wędrówki to nie tylko marszruta po górskich szlakach, ale też ścieżki w miastach - i to nam się bardzo podoba.
    Cieszyn zarówno po naszej jak i po czeskiej stronie jest bardzo bogaty w zabytki, a po Twojej lekturze, aż chciałoby się tam powędrować.
    Szkoda tylko, że doba ma tylko 24 godziny! :-)
    Pozdrawiamy serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam po dłuższej przerwie na blogu. Bardzo się cieszę. Miasta, czy wioski mają swoje uroki, inne niż góry, ale też uroki.
      Pozdrawiam Was.

      Usuń
  3. Ty to Stach nawet z odwiedzin umiesz zamienić w wycieczkę z relacją fofo...piękne✳✳✳✳✳

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie... z samych odwiedzin w szpitalu nie ma ani jednej fotki... ale okoliczności z tym związane to już dreptanie. Dzięki.

      Usuń