wtorek, 25 czerwca 2013

HISTORIA - 174 trasa - 12.06.2007

Ryhov - Bondbergetsnaturreservat - Öxnehaga,

Aktualna pogoda znowu nie daje możliwości do dreptania, więc następna trasa sprzed lat.
Moja ostatnia (jak dotąd) trasa po urokliwej szwedzkiej ziemi. Trasa piękna, a jednocześnie smutna.
Dzień wcześniej odbyły się uroczystości pogrzebowe mojej siostry i to ma wpływ na samopoczucie.
Pogrzeb po prawie 2 tygodniach od śmierci. Ten ich system jest bardzo raniący, bo kiedy już powoli zaczyna się oswajać z myślą, że nie da się cofnąć czasu, następuje powrót do pogrzebu, a tym samym do bólu wewnętrznego.
Rozpoczynam trasę w okolicach szpitala wojewódzkiego na Ryhowie, szpitala, w którym siostra zmarła. Przez te 2 tygodnie nie mogłem patrzeć nawet na ten budynek (widoczny z różnych stron miasta), ale po wczorajszym dniu nastąpiło odprężenie w organizmie.
Najpierw szlak żółty wiodący lasem (10.10), a od 10.55 pomarańczowy. Wędruję wzdłuż pola golfowego, potem znowu las, przecinam autostradę, by za chwilę pojawić się w rezerwacie przyrody.
Tam też spotykam innego turystę, który mnie foci. Słońce porządnie grzeje, więc mam po raz pierwszy ubraną czapkę z łosiami i przywiozłem ją sobie stamtąd i od czasu do czasu w niej chodzę, choćby podczas ostatniej 377 trasy.
Potem już tylko Öxnehaga, jej uliczki i na przystanku autobusowym kończę trasę o 12.20.
Za kilka dni będę już wracał do Polski ze świadomością, że mogę już tutaj nigdy nie wrócić, czego mi ogromnie żal. Ale zawsze jakaś iskierka nadziei pozostaje...
Zdjęć mało, robione jeszcze aparatem analogowym.

2 komentarze: