Od kilku dni mamy nieciekawą pogodę, niesprzyjającą żadnym wędrówkom, zatem ponownie skok do trasy historycznej... i ponownie do trasy sprzed 6 lat w Szwecji.
7 czerwca 2007 w Polsce było Boże Ciało, a tam zwykły dzień tygodnia.
Szwecja to taki kraj, że od momentu śmierci człowieka do jego pogrzebu mija zwykle kilka tygodni. W tym czasie muszą być załatwione wszystkie sprawy związane ze zmarłym, w tym spadkowe, itd.
Zdałem sobie również sprawę z tego, że po śmierci siostry, może już nie być moich wyjazdów do tego pięknego kraju na północy Europy. Zatem wykorzystuję ten czas i ruszam w trasę, która w większości będzie wiodła wzdłuż południowego wybrzeża jeziora Vättern.
Na miejsce startu w Huskwarnie zawozi mnie mój siostrzeniec. Rozpoczynam wędrówkę o 11.00 i już po 10 minutach wchodzę na żółty szlak do i ... przez rezerwat przyrody.
Do granic Jönköpingu docieram o 11.50, potem niebieskim rowerowym idę (specjalna ścieżka rowerowa) dalej wzdłuż wybrzeża wspomnianego jeziora.
O 11.50 już w pobliżu centrum miasta kończę tę ciekawą trasę.
Jak już pisałem poprzednio, tamte lata , to czas, kiedy zdjęcia robiło się aparatem analogowym i automatycznie ilość zdjęć z każdej trasy była minimalna. Tak jest i teraz , bo przedstawię (jak na mnie) tylko 21 zdjęć. Więcej nie było zrobionych.
Jakość zdjęć wymaga wiele do życzenia, ale po retuszu i tak są oglądalne.
jak to dobrze czasami powspominać...nie zapomina się o tych których już nie ma wśród nas...
OdpowiedzUsuńPamiętać trzeba...
Usuń