Bacówka na Rycerzowej i Wielka Rycerzowa. W aktualnej sytuacji, czyli w zaistniałych problemach w komunikacji publicznej, każda możliwość dojazdu do Beskidu Żywieckiego samochodem jest oczekiwana.
Właśnie samochodem przyjechaliśmy do Soblówki, ale też w planie następnej trasy także jest brana ta opcja pod uwagę, pod warunkiem, że pogoda nie pokrzyżuje nam planów.
Kilka dni deszczu spowodowały, że będzie mokro pod nogami, ale nam to nie przeszkadza. Jest świeżutkie, przyjemne powietrze i sprzed kościoła w Soblówce o 7.15 wyruszamy czarnym szlakiem.
Ostatnio są na moich trasach trójkowe grupy i za każdym razem osobowo następują zmiany i tak ponownie witamy wśród nas jeszcze jedną koleżankę po dłuższej przerwie.
Obawiałem się trochę błota na początku wędrówki i dlatego założyłem ochraniacze, gdyż tak tu było we wrześniu minionego roku... a tymczasem po błocie ani śladu, droga została utwardzona i wyczyszczona.
Ten czarny szlak jest widokowym, ale dziś z racji tego, że mgły, chmury ciągle zmieniają pozycję, mało będzie widać. Za to przyroda zaciekawi, zwłaszcza różnego rodzaju elementy dostrzeżone na pniach drzew. Różne skojarzenia mogą budzić.
Ptaszkowie śpiewają najpiękniej jak potrafią, a mój aparat upolował dziś pliszkę w oddali. Była bliżej, ale gwałtownym ruchem ją przestraszyłem.
Mozolne podchodzenie pod górę. Słońca coraz więcej. Tak dochodzimy do żółtego szlaku, który też wiedzie z Soblówki i wspólnie z czarnym zaprowadzą nas do Bacówki na Hali Rycerzowej. Stanie się to o 9.22 i dokładnie przez godzinę tutaj będziemy. Będziemy na słoneczku, na zewnątrz, gdyż w środku siadać mogą tylko nocujący. Atmosfera sympatyczna, kupujemy napoje, widokówki i przez dodatkową folię w okienku, ale w środku, toczymy miłe rozmowy.
Schodzimy żółtym szlakiem, ale tym na Przełęcz Przysłop. To szlak głównie różańcowy, gdyż przy nim znajdują się jego poszczególne stacje. Kilka z nich będzie pokazanych... a droga różańcowa zaczyna się przy kościele w Soblówce i prowadzi początkowo zielonym szlakiem, którym później pójdziemy.
... a na razie mamy od czasu do czasu ścieżkę zdrowia dzięki powalonym drzewom i ku miłemu zdziwieniu, nie ma błota mimo, że podłoże jest mokre.
Ten żółty szlak to dla mnie debiut, tak jak część zielonego.
O 11.15 jesteśmy już na Przełęczy Przysłop na granicy polsko-słowackiej. Tutaj będzie pora na odpoczynek przy termosowej kawie. Widzimy po słowackiej stronie krzyż upamiętniający 25-lecie niepodległości Słowacji, a po naszej 100-lecie Polski.
Przed nami spory wyryp słowackiego niebieskiego szlaku, którym już przed laty szedłem. No właśnie! Wtedy zaczynałem w Soblówce zielonym i miałem tutaj dojść, ale zabłądziłem i niespodziewanie znalazłem się na Wielkiej Rycerzowej. Co miałem robić? Wspomnianym słowackim niebieskim szlakiem doszedłem właśnie tutaj i wtedy zauważyłem świeży żółty szlak, którym dziś tu zeszliśmy. Wtedy wdrapywałem się na tę górę, by przejść na słowacką stronę do Wychylowki.
Dziś zatem debiutem będzie także przejście sporym kawałkiem zielonego szlaku... myślę, że do miejsca, w którym będą składowane ścięte drzewa. Musiałem wtedy pójść prosto w górę, a szlak tam skręca w lewo.
Pojawiają się zabudowania Soblówki i pojawi się kierdel owiec. Coś pięknego, zawsze o takim spotkaniu marzyłem. Witały nas całą paletą głosów od sopranów po basy. Szły za swoim pasterzem, ale też niektóre dały się uściskać. Owczarek zamykał cały ten pochód, a my staliśmy w uśmiechach i zachwycaliśmy się.
Potem niebawem ponownie spotkamy czarny szlak, którym rano zaczynaliśmy i zamkniemy pętlę o 12.25.
Na mecie pan z sąsiedniego samochodu robi nam kilka zdjęć, ale tylko jedno jest akceptowalne.
Cieszymy się, że jest możliwość następnej trasy ponownie w Beskidzie Żywieckim, ale... wszystko zależeć
będzie od aury.
Rycerzowa to jedno z moich ulubionych miejsc. Pięknie jest tam o każdej porze roku. O tym żółtym szlaku nawet nie wiedziałem. Pozwala zrobić fajną pętelkę taką jak Wy robiliście. Twoja relacja sprawiła u mnie taką chęć na wycieczkę, że w weekend spróbuję wygospodarować trochę czasu na krótki spacer. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, że relacja spowodowała chęć obcowania z górami. Jest mi miło, tak samo miło, że zajrzałeś.
UsuńDziękuję i wszystkiego dobrego.
Uwielbiam "szlakowe pętelki"! Podejście od Soblówki jest dla mnie nowością. Zwykle wędrowaliśmy od Rycerki.
OdpowiedzUsuńAle trasa którą szliście bardzo mi się spodobała. No i pogodne, uśmiechnięte towarzystwo i bardzo ładne ujęcia.
Jakiejś magii użyłeś Stachu, bo z dnia pochmurnego - zrobiło się całkiem pogodnie.
Ciekawa jestem kolejnych planów wędrówkowych. Bo gdyby prognozy pogodowe były optymistyczne, to kto wie? ...
Pozdrawiamy serdecznie :-)
Witajcie! Jest w planie kolejna pętla w Beskidzie Żywieckim zaraz na początku tygodnia, bo potem praca z okazji przedłużonego weekendu.
UsuńWarunkiem dobra pogoda, bo jak na razie zapowiadają burze i grad. Tak, że to urodzi się w ostatniej chwili.
Miło, że znowu mogę Cię czytać. Z Soblówki prowadzą 3 szlaki na Rycerzową: żółty, czarny i zielony, z tym, że ten zielony ma przedłużenie innego żółtego i tym właśnie szliśmy, ale w drugą stronę.
Można też iść z Soblówki niebieskim do Mladej Hory i tam przestawić się na czerwony, który właśnie prowadzi z Rycerki, o którym wspomniałaś.
Moim zdaniem, najciekawszy jest czarny, bo jest od iluś tam lat zmieniony (jeśli chodzi o przebieg) w stosunku do tego co znam z końca minionego i początku tego wieku. Jest teraz bardziej widokowy, pod warunkiem, że aura pozwoli.
Towarzystwo uśmiechnięte, bo znowu można wędrować, a zakazy przybijają.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrowienia i wszelkie serdeczności dla Was.
Ciekawi mnie, która to jest Seniorka? Piękna trasa, nawet trochę widoków było :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Seniorki na tej trasie nie było. Dzięki za odwiedziny i też pozdrawiam.
Usuń