Cieszyn Rynek - Głęboka - Wzgórze Zamkowe - Sejmowa - Cieszyn Trzech Braci.
Trwają przygotowania do kolejnych Światowych Dni Młodzieży, które przed laty zainicjował św. Jan Paweł II. Tym razem młodzi z całego świata spotkają się w Krakowie z papieżem Franciszkiem (dla mnie "najważniejszym" Człowiekiem na kuli ziemskiej).
Przez kilka dni, rodziny diecezji bielsko-żywieckiej podejmowały w swoich domach młodych pielgrzymów, a Ziemia Cieszyńska - Włochów z okolic Padwy. Na cieszyńskim rynku pokażą się też gospodarze najbliższych Igrzysk Olimpijskich - Brazylijczycy.
Pochłonięty obowiązkami, myślałem, że nie będzie mi dane uczestnictwo w tym UNIKALNYM wydarzeniu, jakim są Światowe Dni Młodzieży, a bardzo za tym tęskniłem... i zdarzyła się sposobność - msza święta na zakończenie pobytu włoskiej grupy na PRZEPIĘKNEJ ZIEMI CIESZYŃSKIEJ.
Ta dziękczynna msza miała się rozpocząć o 9-tej i dlatego o 8.45 już jestem na cieszyńskim rynku i czekam na Włochów... a tu pustawo. Zaraz pojawia się moja Przyjaciółka znana choćby z Orszaku Trzech Króli w Cieszynie w tym roku, a także towarzyszka zdobywania Żywczakowej 2 tygodnie temu. W swoim domu gościła kilka Włoszek i z tego powodu jest bardzo dumna, o czym świadczy choćby wywiad przeprowadzony z Nią w mojej obecności dla portalu ox.pl .
Wiadomo, że ta niezwykła trasa rozpoczęła się na kwadrans przed planowaną mszą... ale nie zaczęła się msza w tym czasie, bo różne włoskie ekipy przyjeżdżały na cieszyński rynek z różną częstotliwością opóźnienia.
Zanim wszystko oficjalnie rozpocznie się, spotykam Przyjaciółki, bo tak mogę nazwać kobiety na niektórych fotkach. Przyjeżdżają młodzi Włosi i plac rynku zaczyna się zapełniać. Kochani MŁODZI LUDZIE - CHRZEŚCIJANIE!!!
Przyjaciółka mówi do mnie, że to jest żywy obraz Chrześcijaństwa, a ja dodam, że w każdym JEGO wymiarze. Tłumaczem na mszy będzie mój wikariusz, z mojej parafii św. Klemensa w Ustroniu - ks. Mirosław, w końcu swoim życiem zapracował na to wyróżnienie i już w tym momencie jestem dumny.
Po włosku, czyli powoli a dokładnie, msza rozpocznie się godzinę później niż przewidywano... przewodniczy JE biskup z Padwy - Claudio Cipolla.
Biskupa będzie witał Burmistrz Cieszyna, a potem już tylko słowa Ewangelii... błogosławieństwo JE na zakończenie i MŁODZI Włosi i Brazylijczycy odjadą do Krakowa. Jak wiele nowych chrześcijańskich relacji się namnożyło. Słuchając wypowiedzi Włochów, pożegnanie wygłoszone przez ks. dziekana Sputka, było bardzo "pompatyczne". Było miłe, ale też brawa były wymuszone. We Włoszech wierni tworzą atmosferę, a u nas często ksiądz wiernych do głosu nie dopuszcza. Myślę, że zaproszenie dla tych młodych, by ponownie odwiedzili Cieszyn i poszli z nami na Jasną Górę, nie było przekonywujące - to bardziej był nakaz niż zaproszenie. Nie róbmy się "na siłę" zbawcami świata... świat nas po czasie osądzi, kiedy odrzucimy politykę od wyznawania wiary, bo też mogą nam w przyszłości zagrozić puste kościoły. Msza święta trwała od 10.00 do 11.10. Potem po błogosławieństwie, młodzi poszli do autokarów, a ja jedną z włoskich grup odprowadziłem pod zamek.
Na Wzgórzu Zamkowym wypiłem espresso w postaci 4 milimetrów zaparzonej kawy (za pełną cenę i jeszcze się cieszyłem). Ważne, że była woda do tego. Obudziłem się. Spotkałem Biszkopta z jego panem (który akurat ma dziś imieniny i serdeczne życzenia mogłem osobiście złożyć).
Mój pobyt na Wzgórzu Zamkowym, który nie uwzględnił żadnych historycznych obiektów trwał pomiędzy 11.25 a 12.20. Przejście na ulicę Sejmową do wspomnianej Przyjaciółki z koleżanką (w Zapiecku) i potem po pożegnaniach odwiedziny Studni Trzech Braci na tej samej ulicy... i tam o 12.40 kończy się ta trasa, bo muszę wracać, gdyż obowiązki czekają.
Pielgrzymowanie masz opanowane, nawet w tak bliskim miejscu.
OdpowiedzUsuńWszyscy ciągle pielgrzymujemy życiem.
Usuń