niedziela, 1 marca 2015

502 trasa - 01.03.2015

Ustroń Widokowa - Jelenica - Partyzantów - Park Kuracyjny - Park Lazarów - Ustroń Rynek.

Dwa tygodnie przerwy w dreptaniu spowodowanej złapaniem przeze mnie wirusa grypy, już po powrocie do kraju, a ten tegoroczny wirus jest bezwzględny jeśli chodzi o wywoływanie suchego kaszlu.
Moja mikstura plus tabletki nie pozwoliły grypie powalić mnie na łopatki, ale w domu być musiałem. Wykorzystałem to do wklejania tutaj relacji z pielgrzymki do Ziemi Świętej.
W czasie kiedy tam byłem, moją Perełką opiekowała się koleżanka, którą akurat teraz grypa rozłożyła i ja zajmuję się jej pieskiem Amorkiem. Właśnie z Amorkiem dziś wspólnie powędrowaliśmy, to taki ostrożny spacer, bo nie pora jeszcze na większy wysiłek.
Zaczynamy na ulicy Widokowej o 13.24, widoki są, zresztą jak sama nazwa ulicy na to wskazuje. W miejscu, gdzie łączy się z Myśliwską wchodzimy na niebieski spacerowy. Tutaj niespodzianka, bo w miejscu skąd zawsze można było podziwiać panoramę Ustronia, budowany jest dom, czyli kolejne piękne, ciche miejsce poszło pod zabudowę.
Na tym odcinku uwalniam Amorka ze smyczy, bo nic mu tu nie grozi. Przechodzimy obok szkółki jazdy konnej i o 13.16 meldujemy się przy szlakowskazie na Jelenicy. Teraz Amor wraca na smycz, bo pójdziemy ulicą. Pójdziemy obok dawnego ośrodka wypoczynkowego firmy, w której przepracowałem kawał życia, a którego już nie ma, bo teren został sprzedany pod budowę zakładu Ustronianka. Na miejscu ośrodka jest akurat pole manewrowe dla tirów. Szkoda, że tak to się skończyło, bo widzę, że ośrodek "pod nami" dalej prosperuje.
Potem już ulica Partyzantów i przy niej pomnik im poświęcony, a ciut dalej sala gimnastyczna i budynki Szkoły Podstawowej nr 1. Na jednej ze ścian wykonano w ubiegłym roku mural upamiętniający postać bohatera - Bolko Kantora. Osobiście uważam, że człowiek, który to zaprojektował w stylu stalinowskiego socrealizmu, poczynił szkodę bohaterowi i nie wiem czy Bolko na coś takiego nie obruszyłby się. Pamięć jest ważna, ale do tego trzeba godnego jej przypomnienia. Moim zdaniem (i nie tylko) to nie pasuje do tego, jakim człowiekiem był Bolko Kantor. Już wolę moją fotograficzną przeróbkę tego na neonówkę niż oryginał.
Kolejny etap to staw kajakowy, w którym teraz wody nie ma. Stamtąd kawałek do Parku Kuracyjnego, w którym co roku w lecie odbywa się plener rzeźbiarski i prace pozostają. Nie miałem do pory sposobności zobaczenia ubiegłorocznych prac, więc dziś się na nich skupiłem... przepraszam skupiliśmy, bo Amor też głośno wyrażał swoje opinie.
Chwilowy kontakt z rzeką Wisłą. Pokazuję kuriozalny znak zakazu kąpieli w rzece. Właściciel zamiast remontować progi rzeczne, by było bezpiecznie, woli dać zakaz kąpieli. To tak u nas jest, zakazać, sprzedać itp. i tym samym pozbywa się problemów. Brakuje organów, które z automatu interweniowałyby w takich przypadkach.
Tuż przy rzece nowy Park Kościuszki, ale z psem tam wchodzić nie można, więc dźwigamy nogi i ich olewamy. Za to tuż obok, pierwsze od lat czynne lodowisko w Ustroniu tej zimy. Zerkamy, bo skoro nie wymyślili łyżew na cztery łapy, to ta zabawa dziś nie dla nas.
W Parku Lazarów podziwiam starą wierzbę, którą może da się jeszcze uratować.
Końcówka trasy na rynku, na tle XIX-wiecznego miasta. Ławka ugięła się pode mną? Nie, wcześniejsze zdjęcie pokazuje, że taka była. Pan, który nam zrobił ostatnie zdjęcie, został obszczekany i nie mógł zrozumieć, że Amorek w ten sposób dziękuje. Właśnie szczekająco kończymy trasę o 15.30.

7 komentarzy:

  1. Pies był, jest i zawsze będzie najwierniejszym przyjacielem człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Królik też, tylko większość ludzi nie ma o tym pojęcia, a to takie kochane uczuciowe i wierne stworzonka i ... nie zasługują na talerz. Choć w Chinach i psy na talerzu podają...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej...super spacerek...i to z pieskiem...co do murala...to mi się podoba...bardzo dobra jego podobizna...a co do króliczków na talerzu...to najzdrowsze mięso...i powinno się go jeść często...ale cóż nie na kieszeń emeryta...pozdrówka i szybkiego dojścia do sił...by zdobywać troszkę większych wzniesień:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tworzymy niezły duet, bo każdy z nas ma swoje zdanie, przy którym pozostaje. Ani Ty mnie, ani ja Ciebie, nie zmuszamy do zmiany poglądów... i to z nas inni powinni brać przykład na to jak powinna działać demokracja. Dzięki za wizytę i życzenia. Już jest lepiej co zobaczysz na kolejnej trasie. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Zapachniało wiosną ! :-))))
    Malownicze panoramy, interesująca obróbka zdjęć, dreptanie z nietypowym, acz bardzo sympatycznym towarzyszem- ale przede wszystkim ciekawie przedstawiona trasa, interesująco opisana :-)
    Życzymy dużo zdrówka i jak najszybszego powrotu do wspaniałej kondycji.
    Pozdrawiamy serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba się zarumieniłem... cóż za piękna opinia ... dziękuję i pozdrawiam Was. Staś (bez Amorka, choć dalej nim się opiekuję... ta grypa nie zna litości, to jakiś wirus mutant).

      Usuń