Rycerka Górna Kolonia - Bendoszka - Przełęcz Przegibek - Bania - Wielka Rycerzowa - Hala Rycerzowa - Soblówka.
Ponownie wędrujemy Beskidem Żywieckim i ponownie rozpoczynamy w Rycerce Górnej, tym razem Kolonii, szlakiem czerwonym (spacerowym) o godz.9.24.
Nie jesteśmy zbyt opóźnieni, choć tak mogło być, gdyż w Ciścu nocą TIR przewrócił się z belami drewna i zatarasował drogę do Rycerki. Przy okazji uszkodził dom mieszkalny. Przez ten odcinek ruch był puszczony wahadłowo, jednak na tyle szło to sprawnie, że byliśmy opóźnieni jedynie około kwadransa.
Szlak czerwony to najkrótsze wejście na Bendoszkę, stale pod górkę, więc nawet dobrze, bo wysiłek wchodzenia rozgrzewał organizm, gdyż poranek był bardzo chłodny. Na tym odcinku pojawiły się grzyby, więc trochę nazbieraliśmy.
O 10.25 doszliśmy do szlaku czarnego wiodącego z Praszywki i nim już wyszliśmy na szczyt Bendoszki, co nastąpiło o 10.43. Moja koleżanka pod Krzyżem Milenijnym Ziemi Żywieckiej miała bolesny upadek, gdyż chciała usiąść na ławce, która okazała się atrapą. Wszystko jednak dobrze się skończyło i mogliśmy iść dalej.
Praszywka.
Jesteśmy na tle Wielkiej Raczy, gdzie wędrowaliśmy poprzednio, czyli podczas 321 trasy.
Po prawej Wielka Rycerzowa, tam dziś będziemy.
W tle widoczna Mała Fatra. Schodzimy do schroniska na Przełęczy Przegibek.
Schronisko na Przegibku. Spędzimy tutaj pół godziny pomiędzy 11.05 a 11.35. Potem kierunek Bania, przed którą skończymy wędrowania szlakiem czarnym i o 11.52 wejdziemy na czerwony wiodący na Wielką Rycerzową, z tym, że my fragmentami będziemy sobie skracać przejście idąc granicą polsko-słowacką.
Bania.
Za nami, u góry: Bendoszka i schronisko na Przegibku;
na dole: Wielka Racza
To już na czerwonym szlaku.
Wielka Rycerzowa, tam podążamy.
Wielka Rycerzowa. Szkoda, że na szczycie pozostał tylko słowacki napis. Jest 13.05. Teraz będzie schodzenie do bacówki na Hali Rycerzowej i przepiękne widoki.
W tle Pilsko a za nim fragment Babiej Góry.
Bacówka Rycerzowa. Z boku po prawej w tle - Tatry.
Przychodzimy tutaj o 13.25, tutaj też weryfikujemy plan dalszej wędrówki pod kątem możliwości powrotu do domu uzależnionego odjazdem autobusu. Wynika z tego, że najlepszym rozwiązaniem będzie zejście do Soblówka szlakiem żółtym. Rozpoczynamy zejście o 13.40. Szlak prowadzi głównie lasem, a gdzieś 1/3 jego długości to błoto. Można to jednak jakoś omijać i tak szczęśliwie dochodzimy do mety w Soblówce o 14.39, gdzie już czeka autobus, choć jeszcze na poboczu. Pozostało nam 11 minut do odjazdu, więc trochę zdjęć kościoła i szkoły, w której już niedługo ponownie będzie żywo.
Piękna wycieczka, piękna pogoda, cudowne widoki i przecudowne towarzystwo.
Po lewej Wielka Rycerzowa, gdzie byliśmy.
W tle słabo widoczne Tatry.