Poprzednia trasa wiodła przez słowacko-czeski Biały Krzyż. Dziś też będzie Biały Krzyż ale w Beskidzie Śląskim na Przełęczy Salmopol.
Lipiec zaznaczył sporo zmian dokoła, w tym likwidację lokalnych połączeń przez cieszyński PKS. Na całe szczęście, linie te przejęli inni przewoźnicy i tak dziś autobusem Wispolu mogłem dojechać na miejsce startu w Wiśle na ul. Olimpijskiej. Prosto z autobusu wchodzę na żółty szlak o 9.02 i kieruję swoje kroki wraz z nim w stronę Osiedla Jarzębata i na Kamienny.
Dziś sporo widoków. W tej pierwszej części do Kamiennego przeważać będzie pasmo Skrzycznego i pasmo Czantorii.
Po minięciu Trzech Kopców Wiślańskich da się zauważyć, że w pobliskiej Telesforówce coś się zmienia. Jak powiedziała mi przesympatyczna gospodyni tego miejsca (będzie na zdjęciu), stary wystrój drewniany po 20 latach wysłużył się. Będzie więc nowy obiekt wybudowany. Trochę szkoda, bo jednak od lat do tego miejsca chętnie wracam. Myślę, że po nowemu też tam będzie przyjaźnie.
A póki co posiedziałem w starym, póki co. Zabawiłem tam pomiędzy 10.20 a 10.45.
Potem dalsza droga w stronę Przełęczy Salmopolskiej. Będę oglądał coraz częściej Skrzyczne i jego okolice, Stary Groń, którym będę jeszcze dziś wędrował, a po prawej pokaże się nawet pasmo Baraniej Góry.
Pokażę też z wielką przyjemnością kałuże na szlaku, gdyż jeszcze kilka lat w górach była susza, a teraz wraca normalność.
U góry mój szlak przetnie drogę z Wisły Malinki do Szczyrku, a potem to już będzie Przełęcz Salmopolska, gdzie dojdę o 12.15.
Wspomniany na początku relacji Biały Krzyż.
Drugim powodem dla którego tutaj chciałem dojść, to zobaczyć jak ma się w rzeczywistości informacja z mediów sprzed miesiąca, że spalił się zajazd. I co widzę, zajazd stoi, natomiast spalił się tylko dach. Reszta funkcjonuje i spędzę tutaj czas do 12.55. Dach przykryty jest plandeką, a prace przywracające rozpoczną się jesienią.
Niektórzy myślą, że spłonął budynek po drugiej stronie ulicy, gdzie mieścił się bar i że w tak krótkim czasie go odbudowali. Prawda jest taka, że akurat tamten budynek został rozebrany i wybudowany na nowo, co widać parę zdjęć wyżej.
Dalej pójdę czerwonym szlakiem w stronę Grabowej, gdzie o 13.17 wejdę na szlak czarny wiodący obok dalej nieczynnej Chaty Grabowa, przez grzbiet Starego Gronia.
Szczyt Starego Gronia - 14.15. Teraz już tylko w dół zielonym szlakiem. Będzie widać kotlinę, w której leży Brenna, Górki i jeszcze dalej. Potem będzie schodzenie do Brennej do centrum. Im niżej, tym bardziej będę odczuwał upał, bo wietrzyk zatrzyma się na pewnej wysokości i ja zejdę do "patelni". Szybko minę rzekę Brenicę, by dojść do mety, co nastąpi o 15.08. Okaże się, że busik mam za 20 minut, więc jeszcze do cienia na małe złociste i takim miłym akcentem zakończy się ta pierwsza lipcowa, moja trasa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz