piątek, 13 lipca 2012

315 trasa - 12.07.2012

Jaworzynka Trzycatek - Komorovsky Grun - Bukovec - Bahenec - Gronicek Sedlo - Stożek - Mały Stożek - Kobyla - Dziechcinka - Wisła.

Jakaż ulga, kiedy temperatura w dzień spadła o ponad 10 stopni w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Znakomite warunki do wędrowania. Można też wybrać się na dłuższą wycieczkę. Tak jest w tym przypadku. Będzie to trasa polsko-czesko-polska.
Wszystko zaczyna się w Jaworzynce Trzycatku o 10.13, kiedy to przywozi mnie tutaj wispolowski autobus. Kierunek granica polsko-czeska, szlak żółty. Zatrzymuję się na modlitwę w przepięknym kościele pw. MBFrydeckiej.
Do granicy państwa dochodzę o 10.45. Początkowo słonecznie, ale im bliżej Komorowskiego Grunia, tym więcej chmur i nawet przydaje się parasol.
Komorovsky Grun (Komorowski Gruń) - 11.45. Teraz zmieniam kolor szlaku na czerwony i rozpoczynam schodzenie do Bukowca praktycznie w deszczu. Dopiero przed samymi zabudowaniami przestanie.
Lubię Bukowiec, bo ma szereg urokliwych domów, zakątków. Podejdę do tamtejszego kościoła, ale niestety w tygodniu zamknięty.
Na zakończenie tego odcinka wędrówki Bukowcem, wstępuję na złociste do restauracji "U Turka", a jeszcze kilka lat temu nosiła nazwę "U Sikory". Spędzę tam czas pomiędzy 12.07 a 12.30.
Pora iść dalej na Bahenec (Baginiec). Przez jakiś czas jeszcze po równym, ale potem rozpocznie się pierwsze dziś podchodzenie pod górę. Ponad 10 lat temu czerwony szlak został zmieniony na odcinku, kiedy dochodzi się do drogi asfaltowej. Obecnie wiedzie on aż do Chaty Bahenec właśnie drogą asfaltową. Ja postanawiam dziś iść po staremu, czyli lasem. Okaże się, że znaki na drzewach są dalej czytelne i przejść można do momentu.... kiedy wejdzie się na płot. Tutaj turystyka przegrała z prywatnym właścicielem terenu, który ogrodził spory teren. Nie pozostało nic innego jak obejść ogrodzenie aż do ponownego wejścia na asfalt, a tam już ponownie właściwy szlak.

Bahenec - 13.50. Dawniej chata, pełniła rolę schroniska, a od kilku lat zmieniła formę działalności i teraz należy to do służby zdrowia. Tutaj zdrowie odzyskuje się poprzez kąpiele w piwie.
Dla turystów wybudowano za nią kolibę. Tam można zjeść, odpocząć i ja też tak uczyniłem. Jedzenie w kolibie na wagę. Za 100g płaci się 25 koron czeskich, bez względu na to co da się na talerz. Zapłaciłem za swoje 150 koron, więc można obliczyć, ile sobie nałożyłem, ale za to bardzo smakowało.
W dalszą drogę ruszam o 14.15. Teraz przede mną najpiękniejszy widokowo odcinek trasy, tyle, że aby to widzieć stale muszę się odwracać do tyłu. A widać Ochodzitą, góry Worka Raczańskiego, Beskidu Śląsko-Morawskiego, a także zarysy Tatr i Małej Fatry. Można oczy i duszę nacieszyć.
Tam w dole Gronicek Sedlo czyli Przełęcz Groniczek. Oprócz pary czeskich kolarzy, jest kilka Polek, które na Stożku zabłądziły. Chciały zejść ze Stożka do Wisły Głębiec niebieskim szlakiem. Miały skręcić w lewo, a skręciły w prawo i tak znalazły się tutaj w Czechach. Będę miał zatem teraz miłe damskie towarzystwo aż do właściwego miejsca, gdzie mają skręcić.
Na przełęczy jestem o 15.00. Teraz pójdziemy szlakiem niebieskim w stronę granicy czesko-polskiej, którą przekraczamy o 15.25. Zaraz potem panie wejdą na swój szlak, a ja o 15.36 dotrę do schroniska na Stożku. Wstępuję tylko po pieczątki. Melduję się na szczycie Stożka o 15.45 i schodzę w dół czeskim szlakiem aż do Małego Stożka (16.00), gdzie wchodzę na żółty szlak wiodący do Wisły Dziechcinki. Tak będzie do Kobyli, gdzie o 16.17 wejdę na niebieski także wiodący do Wisły Dziechcinki.
Do Dziechcinki zszedłem o 17.30. Tu miała być moja meta, jednak tak się nie stało, bowiem trwa kolejny etap tegorocznego kolarskiego Tour de Pologne z metą w Cieszynie. Podziwiam więc ich wysiłki w towarzystwie babci i jej wnuczka z poniższego zdjęcia.
Potem po przejeździe ruszam dalej w stronę centrum Wisły, do dworca autobusowego, na który przychodzę o 18.13 i tam jest moja meta. Kiedy podchodzę, akurat wjeżdża autobus i z marszu o 18.15 opuszczam sympatyczną Wisłę.
Trasa piękna , ciekawa, widokowa i w miarę spokojna. Oby takich więcej.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz