Ustroń Polana - Stokłosica - Wielka Czantoria - Mała Czantoria - Na Kępie - Ustroń.
Dwa tygodnie przerwy w dreptaniu z różnych przyczyn. Ta najważniejsza, to kilkudniowe opady deszczu zniechęcające do czegokolwiek poza domem.
Dziś trochę zakłopotany, bo takiej sporej dawce deszczu, uważałem, że może być na trasie sporo błota, więc wybrałem znane mi tereny i jak się potem okazało, deszczu w ziemi jest tak mało, że o żadnym błocie na trasie nie mogło być mowy.
Słońce świeci od rana i to tak normalnie, bez prażenia. Pakuję się i jadę do Ustronia Polany na miejsce startu. Z domu widać, że Czantoria w chmurach, ale zanim na nią wyjdę powinno już być dobrze.
Zaczynam wędrówkę pod wyciągiem na Stokłosicę, czerwonym szlakiem o godz. 10.12. Dziś wyciągiem do góry nie pojadę.
Mimo, że idę sam, to jednak mam towarzystwo, bo dziś sporo wycieczek szkolnych. W większości wychodzą nartostradą. Ja jednak kurczowo trzymam się czerwonego szlaku i idę sporo lasem.
Niezwykle sympatyczni młodzi ludzie, którzy na widok aparatu zaczęli do mnie machać i wymieniliśmy kilka niezwykle miłych zdań. To już Stokłosica, a na niej górna stacja wyciągu. W miejscu kiedy będę zaglądał do pustych krzesełek zegar pokaże 11.07. Teraz już tylko spokojnie na szczyt Wielkiej Czantorii.
Wielka Czantoria. Przychodzę tutaj o 11.35. Będą widoki z wieży, potem będzie wyśmienite czeskie piwo i zostanę tutaj do 12.25, kiedy to czarnym szlakiem pójdę w kierunku Chata Czantoryja.
Chata Czantoryje po czeskiej stronie granicy. Wstępuję na "złotego bażanta". Jestem tutaj pomiędzy 12.40 a 12.55. Potem dalej czarnym. Tym razem omijam Ranczo, ale witam się z kucykiem, który akurat ma przerwę na popas. Za drzewami pokaże się Mała Czantoria, a po prawej będą widoki na Równicę z Lipowskim Groniem, na Ustroń i inne szczyty Beskidu Śląskiego.
To jest za mną. Tam dziś byłem. A teraz jestem na Małej Czantorii, ale nie na szczycie, tylko na "umownym szczycie" dla turystów. Tutaj znajduje się szlakowskaz i tutaj bierze początek szlak żółty, którym teraz będę schodził do Ustronia. Jest 13.37.
Na Kępie. Do tego miejsca dojeżdżają samochody. Teraz trochę asfaltem, a trochę ubitą drogą.
Tam dziś byłem.
Schodzę w dół ulicą Myśliwską, która na razie tak wygląda. Od skrzyżowania z dwupasmówka będzie asfaltowa.
W tym miejscu schodzę z żółtego szlaku. Jest 15.03. Wcześniej pokazałem pudynek Gimnazjum Nr 1 w Ustroniu z zamieszczoną na ścianie tablicą pamięci pomordowanych przez hitlerowców.
Teraz już bezszlakowo w stronę rynku. Robię zdjęcie ratuszowi z nietypowej strony, potem rynek i dochodzę do biblioteki, gdzie o 15.10 jest meta tej trasy.
Podziwiam kolejny raz malowidło nawiązujące do wnętrza biblioteki w Norymberdze. A ostatni akord to zdjęcie samochodu z flagą, tak teraz popularnego widoku w trakcie ME.
Piękna trasa, spokojna i bardzo się cieszę, że mogłem na nie być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz