poniedziałek, 31 marca 2014

434 trasa - 30.03.2014

Żabnica Kamienna - Hala Pawlusia - Hala Rysianka - Rysianka - Hala Lipowska - Kobyle Młaki - Dadoki - Żabnica Kamienna.

Beskid Żywiecki. Wyjście na Rysiankę spowodowane tegorocznym wysypem krokusów, o miesiąc wcześniej, niż rok temu.
Idziemy w grupie G-5, grupie niejednokrotnie sprawdzonej. Z uwagi na to, że jest niedziela i żaden busik do Żabnicy nie jedzie w tym dniu, przyjeżdżamy na miejsce startu w Kamiennej samochodem kolegi. Będziemy robić pętelkę.
Zaczynamy o 9.15 szlakiem zielonym w stronę Hali Pawlusiej. Sporo ludzi z przodu, z tyłu, jako, że o krokusach wiadomo ze strony internetowej schroniska na Rysiance.
Widoki z wyższego pułapu będą, choć nie tak dalekie jakie były wczoraj (to wiadomo z internetu).
Spotykamy śnieg, a wraz z nim oblodzone podłoże, ale wspólnymi siłami pokonujemy tę przeszkodę.
Na Hali Pawlusiej, na którą wyszliśmy o 11.50 decydujemy, że płajem przejdziemy na Halę Rysiankę, a dopiero potem do schroniska. W końcu krokusy to to, co chcemy dziś zobaczyć, nacieszyć oczy.
Za nami Romanka, z boku zerka na nas Pilsko i okoliczne szczyty. Babią Górę bardzo słabiutko widać.
W końcu o 12.15 na Hali Rysianka spotykamy pierwsze solowe kwiaty, by po chwili upajać się widokiem fioletowych gromad krokusów. Podziwiamy, focimy, a potem wstępujemy do schroniska na Rysiance po pieczątki, widokówki a ja kupuję tutejszy znaczek turystyczny. W schronisku jesteśmy o 12.50.
Odpoczynek zaplanowaliśmy jednak przy schronisku na Hali Lipowskiej, gdzie dochodzimy o 13.10 i spędzimy tam prawie godzinę, bo do 14.02. Jest ciepło, można siedzieć na zewnątrz. Tutaj także kupuję znaczek turystyczny.
Następnie dalej zielonym wiodącym na Halę Boraczą, ale my tam nie dojdziemy, bo w Kobylich Młakach odbijemy bezszlakowo w stronę chaty na Dadokach, gdzie dojdziemy o 16.00. To mój debiut, nigdy tam nie szedłem. Sympatyczni gospodarze dołączają do nas i tak mile spędzimy tam czas do 17.02. Towarzyszą nam także ich pieski. Potem w dół w stronę parkingu w Żabnicy Kamiennej, gdzie przy samochodzie o 17.38 mamy metę tej wyjątkowej trasy. Grupa G-5 spisała się dziś dzielnie, bo jednak sporo przeszliśmy, w tym mocne podejście na Halę Pawlusią. Krokusy obfocone na różne sposoby pozostaną nam na pamiątkę.